24 lata po śmierci Oli. Zabójca wciąż na wolności
Po 24 latach od zabójstwa 17-letniej Oli Stańko śledczy mają DNA nieznanego mężczyzny, ale wciąż nie znają jego nazwiska.
Najważniejsze informacje
- Pożar w Lublinie w 2001 r. ujawnił morderstwo 17-letniej Oli Stańko.
- Śledztwo wykazało, że dziewczyna została zabita, lecz sprawcy nie znaleziono.
- Badania DNA nie przyniosły rozwiązania sprawy.
Ola Stańko zginęła w nocy z 13 na 14 października 2001 r. w mieszkaniu rodziców na lubelskim Czechowie. Nastolatka była sama, rodzice wyjechali poza Lublin.
Trump redukuje wojska w Rumunii. Czy Polsce też to grozi?
Jak przypomina "Fakt", w tym dniu utrzymywała kontakt ze znajomymi i była widziana w okolicy bloku. W drzwiach nie stwierdzono śladów włamania, co sugeruje, że wpuściła do środka kogoś, kogo znała lub nie uważała za zagrożenie.
Około pierwszej w nocy sąsiedzi wyczuli dym. Strażacy weszli do lokalu bez wyważania drzwi, ogień pojawił się punktowo w kilku miejscach. Po ugaszeniu pożaru znaleziono ciało 17-latki, przykryte nadpalonym materiałem, obok leżały dwa noże kuchenne, jeden z uszkodzonym trzonkiem. Doszło do długotrwałej przemocy fizycznej, a podpalenie miało zatuszować ślady przestępstwa.
Materiał dowodowy nie wskazywał na napaść rabunkową ani na motyw stricte seksualny. Policja zabezpieczyła jednak materiał biologiczny nieznanego mężczyzny. Jak podaje "Fakt", DNA nie pasuje do chłopaka Oli, który nie przyznał się do winy i nie usłyszał zarzutów zabójstwa. Sprawca nie został zatrzymany.
Kto mógł dokonać zabójstwa?
Do analizy włączono profilerów. Urszula Cur, psycholożka i była policjantka, opisywała sprawę zarówno podczas spotkania "Profilowanie, psychologia, zbrodnia", jak i w książce "Profil zabójcy".
Ola została zamordowana i podpalona, była wtedy sama w domu. Sąsiedzi poczuli dym i wezwali strażaków. Straż pożarna, gdy gasiła pożar, zniszczyła ślady i dowody. Opinia co do przyczyn śmierci dziewczyny wciąż się zmieniała. Jej chłopak nie przyznawał się do zabójstwa - czytamy w książce.
Profil sprawcy, który Cur opisała w publikacji, wskazuje na osobę z otoczenia ofiary. "na pewno osoba, która wiedziała, że Ola będzie wtedy sama w domu, bo to nie było regułą. Jej rodzice wyjeżdżali czasami do rodziny na weekendy. Więc sprawca wiedział o tym, że dziewczyna właśnie tego wieczora może być sama. Zdecydowanie miał motywację emocjonalną. Była jakaś relacja między nim i Olą albo między nim i rodziną Oli. Uznał, iż dziewczyna jest jakaś przeszkodą" - opisuje Cur.
Pomimo zabezpieczenia DNA oraz opisu zachowania sprawcy, śledczy wciąż nie mają personaliów osoby odpowiedzialnej za zabójstwo.