Jak podaje policja, W połowie tygodnia do bialskiej komendy zgłosiła się mieszkanka miasta. Z relacji kobiety wynikało, że nieznany sprawca skradł należącego do niej owczarka niemieckiego. Pies prawdopodobnie otworzył kojec i wybiegł z posesji. Według pokrzywdzonej zaginięcie jej psa nie było przypadkowe. Jej prywatne śledztwo wskazywało, że ktoś mógł porwać psa. W końcu chodziło o czworonoga, którego wartość wynosi nawet 3 tys. złotych.
Czytaj również: Wilk wparował na podwórko. Kamera nagrała, co zrobił
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ukradł psa i sprzedał. Policja zatrzymała dwóch mężczyzn
Sprawą zajęli się policjanci zwalczający przestępczość przeciwko mieniu bialskiej komendy. Mundurowym szybko udało się ustalić najważniejsze fakty.
Okazało się, że jest to 42-letni mieszkaniec miasta. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że przejeżdżając zauważył czworonoga obok jednej z posesji. Zabrał go do swojego auta, nie próbując nawet szukać właściciela - opisuje nadkom. Barbara Salczyńska-Pyrchla z KMP w Białej Podlaskiej.
To jednak nie koniec sprawy, bo jak się okazuje, 42-latek sprzedał czworonoga 68-latkowi. Policjanci dotarli do kupca, który odpowie za paserstwo.
Mężczyźni usłyszeli już zarzuty. Zgodnie z obowiązującymi przepisami grozi im kara do 5 lat pozbawienia wolności. Pies cały i zdrowy wrócił do właścicielki - podsumowuje nadkom. Salczyńska-Pyrchla.
Czytaj także: Dramat w USA. Pies zastrzelił swojego właściciela
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.