Mohammad S. został oskarżony o zamknięcie dwóch 18-latek w swoim mieszkaniu i grożenie im maczetą. W ten sposób usiłował zmusić je do współżycia. Według prokuratury, jedną z nich brutalnie zgwałcił.
Teraz głos zabrał sąsiad domniemanego gwałciciela. Shah Ahmad S. przyznaje, że starał się unikać Mohammada S.
Często widywałem go na klatce schodowej, ale nigdy nie chciałem mieć z nim nic wspólnego, choć pochodził z Afganistanu, tak jak ja. Wiedziałem, jednak że lepiej trzymać się od niego z daleka - powiedział w rozmowie z "Bildem".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego Mohammad S. był znany z agresywnych zachowań.
Słyszałem o jego bójkach i powiązaniach z narkotykami. Sprawiał wrażenie kogoś, kto może być niebezpieczny - dodał.
Jednak najbardziej niepokojące było to, że często widywano go w towarzystwie bardzo młodej dziewczyny.
Na pewno nie miała 18 lat - stwierdził Shah Ahmad S.
Słowa sąsiada znalazły potwierdzenie w wynikach śledztwa. Według nowych dowodów od marca 2022 roku oskarżony miał regularnie wykorzystywać seksualnie dziewczynkę poniżej 14. roku życia.
"Powinni być deportowani"
Shah Ahmad S. przyjechał do Niemiec w grudniu 2012 roku razem z czterema braćmi i czterema siostrami. Przez lata starał się ułożyć sobie życie w nowym kraju. Jego sytuacja jest zupełnym przeciwieństwem losu sąsiada, który stanął przed sądem.
W Erfurcie są ludzie, którzy noszą noże, maczety i gaz pieprzowy. Biorą narkotyki. Boję się o dzieci mojej siostry - przyznał.
I zaapelował do niemieckich władz o zdecydowane działania wobec przestępców:
Ludzie tacy jak mój sąsiad powinni być deportowani natychmiast po odbyciu kary więzienia - powiedział.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.