Zachowanie oskarżonego od początku procesu budzi poważne wątpliwości. Pomimo opinii biegłych psychiatrów, którzy nie stwierdzili u niego poważnych zaburzeń psychicznych, Habib Rahman A. podczas rozpraw zachowuje się chaotycznie i mówi nieskładnie - podaje "Bild".
W zakładzie karnym również przejawia agresywne i niestabilne zachowania - atakuje współwięźniów, a strażników więziennych miał prosić o kontakty seksualne.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak donosi "Bild", już pierwszego dnia procesu jeden z obserwujących jego przebieg wyszeptał:
On tylko udaje głupiego, żeby dostać łagodniejszy wyrok.
Po usłyszeniu zarzutów Habib bez próby obrony przyznał się do winy. - To wszystko prawda - wyznał.
Ofiarą był Youssef N. (27), współlokator Habiba, który został brutalnie zamordowany w miejscowości Aue. Mężczyzna został ugodzony nożem co najmniej 19 razy. Po zabójstwie oskarżony wielokrotnie znieważył ciało ofiary, dopuszczając się gwałtu.
W późniejszej fazie procesu Habib próbował zmienić wersję wydarzeń i przekonywał, że działał w obronie własnej - rzekomo Youssef miał zaatakować go pierwszy. Jednak biegły sądowy jednoznacznie obalił tę wersję, analizując obrażenia zarówno ofiary, jak i sprawcy.
Pobił więźnia z Polski
Zachowanie Afgańczyka w więzieniu również budzi ogromny niepokój. W Lipsku pobił współwięźnia z Polski, z którym chciał współżyć.
Doniesiono też o jego intymnych kontaktach z innym osadzonym oraz o propozycjach seksualnych składanych kilku funkcjonariuszom. Obecnie przebywa w izolatce. Od czasu do czasu wyraża chęć powrotu do Afganistanu.
"Bild" podkreśla, że kluczowe znaczenie dla przebiegu procesu będzie miał ostateczny raport na temat stanu zdrowia Habiba.
Czytaj także: Polska kapliczka na ustach Anglików. "Obiekt drwin"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.