Był szantażowany? Pierwsze ustalenia w sprawie zabójstwa Parubija
Andrij Parubij, były przewodniczący ukraińskiej Rady Najwyższej, został brutalnie zamordowany we Lwowie. Ukraińskie służby zatrzymały w tej sprawie 52-letniego mężczyznę ze Lwowa. "Pravda" donosi, że priorytetowo sprawdzany jest rosyjski trop. Podejrzany mógł być szantażowany przez Rosjan.
Andrij Parubij, ukraiński polityk i były przewodniczący Rady Najwyższej, został zastrzelony w sobotę we Lwowie. Napastnik, przebrany za dostawcę jedzenia, oddał osiem strzałów w kierunku polityka. Atak miał miejsce przed domem Parubija, a sprawca zbiegł z miejsca zdarzenia na rowerze elektrycznym.
Minister spraw wewnętrznych Ihor Kłymenko poinformował, że podejrzany został zatrzymany w obwodzie chmielnickim. - To jest morderstwo pokazowe. To nie była klasyczna likwidacja. To nie było gdzieś późną nocą, to nie było gdzieś w mieszkaniu. To było zrobione tak, by wiedział o tym cały kraj - ocenił Ołeh Biłecki, ukraiński dziennikarz w rozmowie z TVN24.
Ukraiński portal "Pravda" donosi, że śledczy priorytetowo traktują rosyjski trop w tej sprawie. - Nie odrzuciliśmy żadnej wersji - mówi jednocześnie Anidrij Niebytow, zastępca szefa policji krajowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gen. Kraszewski: Europa ma puste magazyny, dlatego chcą wysłać wojska
Śledczy nie ujawniają, czy podejrzany przyznał się do winy, ani czy znaleziono narzędzie zbrodni. Wiadomo jednak, że mężczyzna pochodzi ze Lwowa i ma 52 lat. Nie miał stałego zatrudnienia. Policja nie wyklucza, że mężczyzna zatrzymany w obwodzie chmielnickim chciał opuścić kraj. Nie wiadomo również, czy miał wspólników.
Podejrzany twierdził, że "miał pewne okoliczności" uprawniające go do popełnienia tego przestępstwa, ale nie sprecyzował, jakie to były motywy. "Pravda" donosi, że w sieci krążą informacje, jakoby Rosjanie mieli szantażować mężczyznę ws. miejsca pobytu jego syna, który został uznany za zaginionego podczas wojny. Zastępca szefa policji nie chciał odnieść się do tych doniesień.
Służby twierdzą, że napastnik i polityk nie mieli ze sobą żadnych kontaktów. 52-latek ze Lwowa został oskarżony o zabójstwo. Parubij zostanie pochowany 2 września na Cmentarzu Łyczakowskim we Lwowie.