W minioną sobotę 30-letni Polak jechał swoją ciężarówką niemieckimi autostradami. Jego niebezpieczna jazda zagrażała wielu kierowcom. Policja próbowała go zatrzymać, ale mężczyzna nie reagował. Wydawano ostrzeżenia przez radio. Nie wszyscy jednak zdołali zjechać z trasy.
Jak informuje niemiecki portal "Wuppertaler rundschau", policja szacuje szkody majątkowe wyrządzone przez Janusza R. na co najmniej 1,8 mlm euro (ok. 7,7 mln zł). W rzeczywistości wyrządzone szkody mogą być znacznie wyższe.
Jednocześnie polica analizuje wszystkie informacje. Prosi również świadków o przesyłanie zarejestrowanych filmów. Obecnie takich nagrań śledczy mają ok. 120, w tym wiele zarejestrowanych smartfonami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Badana jest również ciężarówka, oceniane są dokumenty ładunku i tachograf. Według wcześniejszych informacji pojazd był ubezpieczony, dlatego firma ubezpieczeniowa może pokryć wszystkie szkody.
Karambol w Niemczech. Polski kierowca uszkodził 50 aut
Niemiecka policja twierdzi, że w wyniku kolizji uszkodził co najmniej 50 samochodów. Ponad 20 osób zostało rannych, z czego 8 przewieziono do szpitali. Jedna z osób była w stanie zagrażającym życiu. - Myślę, że możemy mówić o szczęściu, że nie było ofiar śmiertelnych - komentował Herbert Reul, minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii, w rozmowie z gazetą "Rheinische Post".
W kabinie kierowcy znaleziono tabletki, wysokoprocentowy alkohol i biały proszek. Janusz R. miał zmagać się z problemami psychicznymi, dlatego trafił do niemieckiej kliniki psychiatrycznej w Lippstadt w regionie Nadrenia Północna-Westfalia. Na gorąco miał przekazywać, że nie pamięta swojej jazdy i nie chciał nikogo skrzywdzić.
Czytaj więcej: Horror w Niemczech. Wiadomo, co z ofiarą Polaka