Dawid Z. SUVem niemal rozjechał przechodniów. Listu gończego wciąż nie ma
32-latek wsiadł w czarnego SUVa nocą 18 stycznia. Wtedy też z niewiadomych przyczyn postanowił wjechać nim na chodnik i usiłował taranować przechodniów. Dramatyczne sceny rozegrały się w centrum Głogowa niemal tydzień temu. Mężczyzna wciąż nie został zatrzymany.
Sprawę nagłośniło Radio ZET, po interwencji którego sprawie obiecało przyjrzeć się Ministerstwo Sprawiedliwości. Posiedzenie aresztowe mężczyzny wyznaczono dopiero na 18 lutego, a to daje mnóstwo czasu sprawcy, żeby uciec przed wymiarem sprawiedliwości. Policja nie może ścigać sprawcy listem gończym bez decyzji o areszcie.
Służby mają związane ręce
Prokuratura co prawda zwróciła się do sądu aby w trybie pilnym zgodził się na tymczasowy areszt dla Dawida Z. Dzięki temu można by było opublikować jego wizerunek czy też wydać list gończy. Jednak sąd postanowił wyznaczyć posiedzenie w sprawie dopiero na 18 lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dachowanie na rondzie. Groźny wypadek w Lublinie
Dziennikarze Radia ZET zwrócili się w tej sprawie do wiceministra sprawiedliwości, Arkadiusza Myrchy. Ten przyznał, że nie zna tematu. Dodał, że gdyby Dawid Z. został złapany na gorącym uczynku to sytuacja wyglądałaby zgoła inaczej.
W takiej sytuacji sąd miałby 24 godziny na podjęcie decyzji o tymczasowym aresztowaniu - powiedział Arkadiusz Myrcha.
Dawid Z. był w przeszłości wielokrotnie karany. To daje podejrzenie, że 32-letni mężczyzna, zamiast czekać na wymiar sprawiedliwości, mógł już uciec za granicę.
Na nagraniu słychać krzyki
Nagranie z nocy 18 stycznia trafiło do sieci. Widać na nim, jak jadący SUV-em Land Rovera mężczyzna na ulicy Słodowej usiłuje wjechać w grupę ludzi i goni ich po chodniku. Słychać przy tym rozpaczliwe krzyki zgromadzonych tam osób. W końcu SUV wycofuje, przy czym niemal potrąca mężczyznę i odjeżdża.
Nagranie trafiło na policję, która natychmiast pojechała na miejsce, lecz mężczyzna zdążył się ulotnić. Na miejsce przyjechała karetka, ale na szczęście żadnej z osób, za którymi jechał szalony kierowca, nic się nie stało. Podczas swojego rajdu uszkodził trzy zaparkowane samochody.