Drzewo w samochodzie i zderzenie. Tak skończyła się wyprawa na grzyby
44-latek z Iwanisk zakończył wyprawę na grzyby kolizją i interwencją policji. Zamiast koszyka pełnego podgrzybków, z bagażnika jego auta wystawał solidny pień drzewa. Badanie alkomatem wykazało, że miał ponad cztery promile.
Najważniejsze informacje
- W Iwaniskach pod Opatowem zderzyły się dwa auta jadące w przeciwnych kierunkach.
- Policja: kierowca audi miał ponad 4,2 promila alkoholu i uciekł, po chwili go zatrzymano.
- Z bagażnika audi wystawał pień drzewa; 44-latkowi grozi do trzech lat więzienia i 15-letni zakaz prowadzenia.
Do zdarzenia doszło w czwartek przed godziną 22, na ulicy Rakowskiej w Iwaniskach pod Opatowem. Według ustaleń policjantów to kierowca audi zjechał na przeciwległy pas i uderzył w prawidłowo jadącego dodga. Chwilę po kolizji mężczyzna wysiadł i uciekł z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze dogonili go kilka ulic dalej. Badanie trzeźwości wykazało ponad 4,2 promila alkoholu w organizmie zatrzymanego 44-latka.
Policja relacjonuje, że mężczyzna tłumaczył swój wieczorny wypad, chęcią zebrania grzybów. Tymczasem funkcjonariusze zauważyli, że w bagażniku audi nie znajdowały się grzyby. Wystawał za to z niego pień drzewa. Jak przekazała w komunikacie st. asp. Katarzyna Czesna-Wójcik, oficer prasowa opatowskiej policji, 44-latek natrafił na drzewo i "postanowił je zabrać ze sobą do domu".
Zatrzymany 44-latek trafił do policyjnej celi. Po wytrzeźwieniu mężczyzna usłyszy zarzuty. Jak poinformowała st. asp. Katarzyna Czesna-Wójcik, grozi mu do trzech lat więzienia oraz 15-letni zakaz prowadzenia pojazdów.
Wszedł na pasy z hulajnogą. Kierowcy nawet się nie zatrzymali
Sprawą zajmują się funkcjonariusze z Komendy Powiatowej Policji w Opatowie, którzy zabezpieczyli materiał dowodowy i opisali przebieg zdarzenia na ulicy Rakowskiej.