Dwóch Gruzinów śmiertelnie pobiło 21-letniego Kacpra. Zapadł wyrok sądu
Tragiczne wydarzenia z pasażu Niepolda we Wrocławiu znalazły swój finał w sądzie. Obywatele Gruzji pochodzenia azerskiego zostali skazani za pobicie i śmiertelne ugodzenie nożem 21-letniego Kacpra.
W styczniu 2024 roku Kacper z Proboszczowa zginął od ciosu nożem podczas bójki w pasażu Niepolda we Wrocławiu. Tam doszło do tragicznego spotkania z mężczyznami, którzy przyjechali z Warszawy.
Według ustaleń śledczych sprzeczka między grupą znajomych Kacpra a Gruzinami przerodziła się w bójkę. Lusif K. wrócił do samochodu po papierosy i nóż, którego użył w trakcie starcia. Śmiertelny cios zadany w brzuch Kacpra był bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Iusif K. i Elmar M. uderzając pokrzywdzonego Kacpra S. między innymi pięściami w głowę, a także przy użyciu noża, zadali mężczyźnie szereg obrażeń, m.in. w postaci ran głowy i rany brzucha, które ze względu na swój charakter spowodowały jego śmierć - mówiła prokurator przed sądem.
Jak podaje "Fakt", we wtorek, 27 maja, sąd ogłosił wyrok w tej sprawie. Lusif K. został skazany na 10 lat pozbawienia wolności oraz zobowiązany do zapłaty 200 tys. zł odszkodowania rodzinie Kacpra. Elmar M. usłyszał wyrok trzech lat więzienia. Obaj mają również pokryć koszty wynajęcia prawnika przez rodzinę ofiary.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia pod Zamościem. Pociąg rozerwał auto na pół
Dwóch Gruzinów śmiertelnie pobiło Kacpra. Ojciec ofiary zabrał głos
Podczas rozprawy oskarżeni przyznali się do winy. Lusif K. tłumaczył, że działał w obawie o własne życie, sugerując, że Kacper mógł mieć przy sobie broń.
Mój syn nigdy nie nosił przy sobie noża - powiedział Roman Semeniuk, ojciec Kacpra, w rozmowie z "Faktem". - Każdy, kto wchodzi do takiego klubu, jest rewidowany. Po co sprawca brał nóż z samochodu? - pytał wzburzony.
Prokuratura domagała się ośmiu i pół roku więzienia dla Lusifa K. oraz pięciu lat dla Elmara M., a także zadośćuczynienia dla rodziny zmarłego. Obrońcy prosili o najniższy wymiar kary.
W polskim prawie nie ma takiej kary, jaką ja chciałbym, żeby orzeczono zabójcom mojego syna. Zasądzone pieniądze absolutnie nie wynagrodzą nam straty i cierpienia - skomentował wyrok Roman Semeniuk.