Horror Polki we Włoszech. Ponad 10 ciosów. Powtarzała te cztery słowa
W poniedziałek (1 września) 34-letnia Monika została zaatakowana przez nożownika w Sottomarinie koło Chioggii (Włochy). Mężczyzna zadał Polce ponad 10 ciosów nożem. Krótko po dramacie powtarzała cztery słowa: "gdzie jest mój pies?"
"La Nuova Venezia" donosi, że do ataku doszło około godziny 23 w pobliżu supermarketu. Kobieta, która dzień wcześniej przyjechała na urlop z partnerem i 13-letnim pasierbem, wyszła na krótki spacer z psem.
W pewnym momencie zauważyła mężczyznę w ciemnym kasku i pomarańczowej bluzie z kapturem, który ją obserwował. Chwilę później napastnik ruszył w jej stronę i zaczął zadawać ciosy nożem - w głowę, szyję, twarz, plecy i ręce.
Zaatakowana zaczęła krzyczeć i bronić się, co zwróciło uwagę mieszkańców okolicznych domów. Ludzie wybiegli na ulicę, a sprawca uciekł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ostra dyskusja w programie WP. Kropiwnicki musiał się tłumaczyć
Ponad 10 ciosów nożem
"La Stampa" donosi, że ciosów nożem było ponad 10. Kobieta jednak przeżyła, za sprawą bohaterskiej relacji dwóch braci. Jeden z nich okazał się piłkarzem Sampodorii Genua. Mężczyźni udzielali jej pomocy do czasu przyjazdu karetki. Kobieta oczywiście trafiła do szpitala. Aktualnie jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Świadkowie zdarzenia wspominają, że mimo ran i utraty krwi kobieta cały czas pytała o swojego pupila. To właśnie los Lucky’ego stał się jej największym zmartwieniem zaraz po ataku. Powtarzała tylko cztery słowa.
Gdzie jest mój pies? - dopytywała 34-letnia Monika.
Widzieliśmy, jak krwawi, była w szoku, ale cały czas mówiła, że jej pies uciekł - relacjonowali świadkowie.
W kolejnych godzinach mieszkańcy, wolontariusze i rodzina rozpoczęli szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, wykorzystując nawet drony.
Przełom nastąpił w nocy z 3 na 4 września. Pracownicy jednego z domów opieki w Chioggii zauważyli przestraszonego psa na terenie ogrodu. Udało się go zatrzymać w bezpiecznym miejscu, a następnie przekazać właścicielowi. Znalezisko miało miejsce zaledwie kilkaset metrów od miejsca ataku.
W godzinach wieczornych funkcjonariusze zatrzymali 25-letniego mężczyznę cierpiącego na zaburzenia psychiczne. To właśnie on jest podejrzany o atak na Polkę.
Został przewieziony do komendy, a następnie skierowany na obowiązkowe badania psychiatryczne. Na razie nie zastosowano wobec niego środków zapobiegawczych.