Kierowca i 4-latek wypadli z rozbitego mercedesa. Głos z policji
W miejscowości Stanisławów doszło do bardzo groźnego wypadku. Samochód marki mercedes wypadł z drogi i dachował. Z auta wypadł kierowca i jego 4-letni pasażer. - Przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy - mówi w rozmowie z o2.pl starszy sierżant Paula Antolak z KPP w Mińsku Mazowieckim.
Wypadek miał miejsce w sobotę, (6 września) koło godziny 14:14 na ulicy Wołomińskiej w miejscowości Stanisławów. Samochód marki mercedes, wykonał manewr wyprzedzania, po czym przejechał jeszcze około 100 metrów. Następnie uderzył w przepust. Siła była tak duża, że auto wzbiło się w powietrze i przekoziołkowało kilka razy. Jak podał Miejski Reporter, pojazd zatrzymał się dopiero po 150 metrach.
W samochodzie były dwie osoby - 44-letni kierowca i 4-letie dziecko. Obaj wypadli z auta. Na miejscu zdarzenia pojawił się śmigłowiec LPR. Obaj poszkodowani zostali przetransportowani do szpitali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rowerzystka wymusiła pierwszeństwo. Nagranie wypadku
Wypadek w Stanisławowie. Ustalenia policji
Starszy sierżant Paula Antolak przekazała nam najnowsze ustalenia w sprawie zdarzenia drogowego w Stanisławowie.
Przyczyną zdarzenia było niedostosowanie prędkości do warunków jazdy - tak uznali policjanci z wydziału ruchu drogowego - mówi nam rzeczniczka KPP w Mińsku Mazowieckim.
Wiadomo, że poszkodowany mężczyzna w momencie przyjazdu służb na miejsce był w stanie ciężkim. Policja nie ujawnia, w jakim stanie był chłopiec. - Obaj nadal przebywają w szpitalu - komentuje krótko st. sierż. Antolak.
Policja obecnie przesłuchuje świadków zdarzenia, którzy widzieli wypadek w Stanisławowie na własne oczy. Jednocześnie wiadomo, że krew poszkodowanego kierującego została pobrana do badań. Policjanci nie byli w stanie przebadać mężczyzny na miejscu ze względu na stan jego zdrowia.