Sprawa napadów na banki kilka lat temu zszokowała opinię publiczną na Lubelszczyźnie. Policjanci zajmowali się najpierw napadem na placówkę Banku Spółdzielczego w Kurowie. Doszło do niej jesienią 2023 roku.
Kilkanaście dni później ta sama osoba napadła na bank w Puławach. W obydwu przypadkach sposób działania sprawcy był ten sam. Niewysoka i tęga kobieta wpadała z nożem w ręku do sali kasowej banku i żądała wydania pieniędzy. Po kradzieży "rozpływała się w powietrzu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Policjanci z Lublina nie dali za wygraną i niedługo po drugim napadzie zatrzymali sprawczynię. Okazało się, że jest nią Anna A. 37-latka podczas popełnienia przestępstwa była w ósmym miesiącu ciąży. Z zawodu była gospodynią domową. Działała sama. Inspirowała się filmami gangsterskimi. Na napady miał podwozić ją mąż, któremu kobieta mówiła, że idzie do przychodni na badania kontrolne.
Sąd bez litości dla sprawczyni napadów. Długo nie wyjdzie na wolność
Kobieta trafiła do policyjnego aresztu. Latem 2024 roku usłyszała pierwszy wyrok. Sąd skazał ją na cztery lata pozbawienia wolności. Jak podaje "Fakt" Anna A. w międzyczasie urodziła dziecko, którym opiekowała się w więzieniu. 37-latka uczestniczyła w rozprawach w trybie zdalnym, przez Internet.
Czytaj także: Zaginął 25-letni Jędrzej. Widzieli go w klubie
Kilka dni temu sprawą zajął się Sąd Apelacyjny w Lublinie. Podtrzymał on wcześniejszy wyrok. Kobieta będzie musiała spędzić łącznie za kratami cztery lata. Na poczet kary zaliczono jej wcześniejszy czas spędzony w więzieniu. Na wolność wyjdzie więc w 2027 roku.