Miał biegać po Warszawie z maczetą. Relacje świadków
"Około godziny 18:30 na numer alarmowy 112 wpłynęło kilka zgłoszeń dotyczących mężczyzny, który na ulicy Grottgera na warszawskim Mokotowie miał biegać z przedmiotem przypominającym maczetę" - poinformowała stołeczna policja. Reporter o2.pl Mateusz Kaluga rozmawiał ze świadkami.
Policjanci pojawili się we wskazywanym miejscu, jednak nie dostrzegli nikogo podejrzanego. Wskutek rozmowy z mieszkańcami ustalili, że mężczyzna mógł wejść do lokalu przy ul. Dolnej.
Z uwagi na fakt, że mężczyzna nie wykonywał poleceń wydawanych przez policjantów i nie chciał otworzyć drzwi, zapadła decyzja o siłowym wejściu do lokalu przy wsparciu Państwowej Straży Pożarnej — czytamy w komunikacie.
Doszło do zatrzymania 33-letniego obywatela Polski, policja prowadzi czynności. Na miejscu był obecny reporter o2.pl, Mateusz Kaluga. Udało mu się porozmawiać z wystraszonymi mieszkańcami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspertka krytykuje zrzuty w Strefie Gazy. "Kompletnie bez sensu"
Mężczyzna z maczetą w Warszawie. Świadkowie zabrali głos
Z nieoficjalnych informacji, jakie przekazali, wynika, że policja zatrzymała osobę, która awanturowała się podczas interwencji. Mężczyzna wcześniej miał poruszać się po ulicy z przedmiotem przypominającym maczetę.
Chodził bez koszulki. Źle zachowywał się w tramwaju, potem zaatakował dostawcę jedzenia i wbiegł do mieszkania. Miał ok. 30 lat — przekazała jedna z obecnych na miejscu kobiet.
Reporter o2.pl usłyszał również relację mieszkańca, który obserwował wszystko z balkonu. Z jego perspektywy wyglądało na to, że przechodzeń biegł za agresorem, jednocześnie krzycząc, że ma on przy sobie maczetę.