W niedzielny wieczór w sieci pojawiło się dramatyczne nagranie ze strzelnicy, które szybko zdobyło ogromną popularność. Na filmie, trwającym zaledwie 13 sekund, widać, jak mężczyzna zostaje przypadkowo postrzelony w trakcie przygotowywania do zawodów.
Do zdarzenia doszło na strzelnicy w miejscowości Godawy, w województwie kujawsko-pomorskim. Podczas zawodów strzeleckich, 68-latek postrzelił innego mężczyznę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejscu pojawił się śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który przetransportował rannego. Jak ustaliła Wirtualna Polska, poszkodowany przeżył zdarzenie.
Wirtualna Polska skontaktowała się z Polskim Związkiem Strzelectwa Sportowego, której skrót na kamizelkach mieli mężczyźni. - Te kamizelki faktycznie mają nasze logo, ale ktoś pewnie je kupił w sklepie motoryzacyjnym. Nie wiem, jak oni to zrobili. Wszystkie zasady bezpieczeństwa zostały złamane - powiedział w rozmowie z WP wiceprezes PZSS Tomasz Kwiecień.
Postrzelił mężczyznę. Sprawą zajęła się prokuratura
Okazało się, że na nagraniu widoczni są członkowie Bydgoskiego Klubu Strzeleckiego LOK, a sam incydent miał miejsce 21 września. Obecnie sprawą zajmuje się Prokuratura Rejonowa w Żninie.
Policja zdarzenie zakwalifikowała jako nieumyślne narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu oraz niemyślne naruszenie czynności narządu ciała - przekazał WP oficer prasowy żnińskiej policji asp. Michał Robakowski.
Polski Związek Łowiecki zabrał głos
Polski Związek Łowiecki wydał oświadczenie, w którym zaznacza, że osoba uwieczniona na nagraniu nie jest członkiem tej organizacji, a cała sytuacja przedstawiona w materiale nie ma nic wspólnego z działalnością PZŁ.
Wydanie niniejszego komunikatu jest konieczne z uwagi na umyślne i celowe wprowadzanie opinii publicznej w błąd przez członka zespołu ds. reformy łowiectwa działającego przy Ministerstwie Klimatu i Środowiska, radnego miasta Wrocławia Roberta Maślaka, który w swoich wpisach podaje nieprawdziwe informacje dot. związku myśliwych z wypadkiem przedstawionym na nagraniu - przekazał PZŁ.
W oświadczeniu podkreślono, że wbrew twierdzeniom aktywistów oraz uzasadnieniu poselskiego projektu zmiany ustawy o broni i amunicji, myśliwi nie są największą grupą posiadaczy broni w Polsce. - Wypadki z bronią palną dotyczą wszystkich grup posługujących się bronią palną i są spowodowane wyłącznie naruszeniem procedur i zasad postępowania z bronią, a nie stanem zdrowia - podkreślono w komunikacie PZŁ.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.