Nina (imię zmienione w celu ochrony tożsamości) poznała 46-letniego oficera sił zbrojnych Republiki Federalnej Niemiec, znanego z mediów jako Tim B., za pośrednictwem aplikacji randkowej w maju 2022 roku.
Według gazety "Bild" oraz dokumentów sądowych, mężczyzna często bywał w Berlinie w celach zawodowych. To właśnie tam zaplanował spotkanie z kobietą w jednym z hoteli w dzielnicy Mitte.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podczas spotkania mężczyzna miał włączyć transmisję na żywo, a następnie zgwałcić kobietę, co miało być oglądane przez około 1000 osób online.
Tim B. zaprzeczył tym oskarżeniom. Jednocześnie wyznał, że... od siedmiu lat prowadzi z żoną wspólne konto na stronie dla dorosłych.
Każdy może robić, co chce, ale zawsze używamy prezerwatyw! – tłumaczył.
"Bardzo szybko się rozebrała"
Według jego relacji, kobieta "bardzo szybko się rozebrała", a wcześniej zapytała o możliwość współżycia przed kamerami. Mężczyzna twierdzi, że Nina zgodziła się na to, choć ukrywała twarz za poduszką. Po około 45 minutach miała jednak wycofać swoją zgodę.
Tim B. stanowczo zaprzeczył zarzutom gwałtu.
Kiedy chciała wrócić do domu, dałem jej mój bilet kolejowy na pociąg dalekobieżny, na którym widniało moje imię. Gdybym ją wcześniej zgwałcił, nie zrobiłbym czegoś tak głupiego - argumentował.
Prokuratura zwraca uwagę na fakt, że około 1000 osób miało dostęp do nagrania z incydentu, co mogło wyrządzić kobiecie znaczną szkodę wizerunkową.
Wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony 10 lutego.
Czytaj także: Pilot próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie. Dziś wyznaje, jak do tego doszło