Polak z Magdeburga. "Mamy bardzo ekstremalną sytuację"

W Mageburgu doszło do zamachu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a dziesiątki zostały rannych. Sprawcą był 50-letki lekarz psychiatra z Arabii Saudyjskiej. - Ludzie są rozdrażnieni, ponieważ politycy przyjeżdżają i za każdym razem mówią to samo - przyznał w rozmowie z Polsat News Bartłomiej Bukowski, przewodniczący Związku Polaków w Magdeburgu.

Atak w Magdeburgu. Polak o sytuacji w mieścieAtak w Magdeburgu. Polak o sytuacji w mieście
Źródło zdjęć: © PAP | FILIP SINGER
Rafał Strzelec

W piątek (20 grudnia) na jarmarku bożonarodzeniowym w Magdeburgu doszło do tragicznego zamachu. Kierowca samochodu marki bmw wjechał w tłum, zabijając pięć, w tym 9-letnie dziecko. Poszkodowanych zostało aż 205 osób, z czego 86 jest poważnie rannych, a 41 pacjentów jest w stanie ciężkim. Sprawcą jest 50-letni lekarz psychiatra z Arabii Saudyjskiej.

Taleb Abdul Dżawad ma trafić do aresztu pod zarzutem pięciokrotnego morderstwa, wielokrotnych prób zabójstwa oraz spowodowania licznych uszkodzeń ciała. Motywem działania mężczyzny miało być niezadowolenie z tego, jak w Niemczech traktuje się uchodźców z Arabii Saudyjskiej.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

90-latka potrącona. Kamery nagrały, gdzie przechodziła przez jezdnię

Magdeburg. Polak o sytuacji po zamachu

Polsat News rozmawiał na temat sytuacji w Magdeburgu z Bartłomiejem Bukowskim, przewodniczym Związku Polaków w tym mieście. Opisał on, jak Niemcy przeżywają traumę po potwornej tragedii, jaka wydarzyła się w piątkowy wieczór.

Powoli ten szok i ta żałoba ustępują rozdrażnieniu. Ludzie są rozdrażnieni, ponieważ politycy przyjeżdżają i za każdym razem mówią to samo. Wyrażają współczucie, obiecują wyciągnięcie konsekwencji, po czym żadnych konsekwencji się nie wyciąga. Mamy bardzo ekstremalną sytuację. Ludzie płaczą, są bezsilni - przyznał Bukowski.

Jak zaznaczył, w mediach społecznościowych pojawia się wiele sprzecznych informacji na temat podejrzanego o zamach, jego motywów i okoliczności samego zdarzenia. Przyznał, że należy zaczekać z ferowaniem wniosków na zakończenie śledztwa przez służby. Mnóstwo wątpliwości budzi również kwestia ochrony jarmarku przed takimi zdarzeniami. Piątkowy atak wywołał natychmiastową reakcję władz wielu miast w sprawie środków ostrożności przy okazji tego typu wydarzeń.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany