Proces w sprawie zabójstwa Petera R. de Vriesa. Polak ujawnia nowe fakty
Kamil E., oskarżony o udział w zabójstwie holenderskiego dziennikarza, przyznał, że miał dokonać egzekucji, ale odmówił. Twierdzi, że został zmuszony do współpracy pod groźbą śmierci i kierował autem z faktycznym zabójcą. W procesie apelacyjnym domaga się niższego wyroku.
Najważniejsze informacje
- Kamil E. przyznał, że pierwotnie miał zabić Petera R. de Vriesa.
- Oskarżony twierdzi, że działał pod przymusem mafii.
- Proces apelacyjny obejmuje dziewięciu oskarżonych.
Podczas procesu apelacyjnego dotyczącego zabójstwa Petera R. de Vriesa, Kamil E., 39-letni Polak, ujawnił, że to on miał pierwotnie dokonać egzekucji. Jak podaje dziennik "de Volkskrant", oskarżony odmówił wykonania zlecenia, ale został zmuszony do kierowania samochodem z faktycznym zabójcą.
Kamil E. zeznał, że po odmowie wykonania zabójstwa, mafia groziła mu i jego rodzinie śmiercią. - Powiedziano mi, że wiem za dużo. Bałem się o swoje życie — zeznał Kamil E., cytowany przez Polską Agencję Prasową. Oskarżony przyznał również, że wcześniej kłamał na temat swojej obecności w Amsterdamie.
Podczas rozprawy Kamil E. podkreślił, że jego rola ograniczała się do kierowania samochodem, którym jechał faktyczny zabójca dziennikarza Delano G. Polak uważa, że kara 28 lat więzienia, na którą skazał go sąd niższej instancji, jest zbyt surowa. Prokuratura domaga się dożywocia dla trzech oskarżonych, w tym dla Kamila E. i Delano G.
Warszawscy pseudokibice zatrzymani. Rozprowadzili 2,5 tony narkotyków
Znaczenie Petera R. de Vriesa
Peter Rudolf de Vries był jednym z najbardziej znanych dziennikarzy śledczych Holandii, ikona walki o sprawiedliwość i ujawniania prawdy. Już w młodym wieku rozpoczął karierę dziennikarską, ale prawdziwą rozpoznawalność zyskał po ujawnieniu szczegółów porwania Freddy’ego Heinekena (szefa browaru Heineken) w 1983 roku. Dzięki jego wysiłkom jeden z porywaczy – Frans Meijer – został zlokalizowany w Paragwaju i wydany Holandii.
W kolejnych latach de Vries poświęcał się wielu głośnym sprawom: nierozwiązanym morderstwom, zniknięciom, porwaniom. Zmarł 15 lipca 2021 roku w Centrum Medycznym Wolnego Uniwersytetu, dziewięć dni po zamachu.
Po śmierci dziennikarza, jego dzieci, Roy i Kelly de Vries, założyły fundację jego imienia. Organizacja ta wspiera ofiary przestępczości i walczy o sprawiedliwość w nierozwiązanych sprawach kryminalnych.