Śmiertelnie potrącił polską pływaczkę. Usłyszał wyrok w zawieszeniu
Kierowca, który doprowadził do śmiertelnego wypadku z udziałem pływaczki Justyny Burskiej, usłyszał wyrok roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Według sądu, kara więzienia bez zawieszenia byłaby zbyt surowa, biorąc pod uwagę młody wiek kierowcy.
W sierpniu 2024 roku na skrzyżowaniu nieopodal Olsztyna doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęła Justyna Burska, polska pływaczka. Kierujący toyotą Jacek D. nie zatrzymał się przed znakiem stop, wjeżdżając na drogę z pierwszeństwem przejazdu, którą podróżowała motocyklem Burska. Motocyklistka zginęła na miejscu.
Agnieszka Żulewska o swoich rolach i serialu "Na Wspólnej". Jest szansa, że do niego powróci?
Olsztyński sąd uznał 25-letniego Jacka D. za winnego nieumyślnego naruszenia zasad ruchu drogowego. Skazano go na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata oraz zakazano prowadzenia pojazdów na takiej samej długości czasu. Sędzia Anna Pałasz podkreśliła, że tragedia dotknęła rodzinę zmarłej, choć proces pod kątem prawnym był prosty.
Zginęła bez swojej winy młoda dziewczyna. W sercach najbliższych spowodowało to olbrzymią stratę i ranę - mówiła sędzia Pałasz.
Pomimo skruchy wyrażonej przez oskarżonego, rodzina ofiary nie jest zadowolona z decyzji sądu. Matka Burskiej otwarcie wyraziła swoje rozczarowanie, podkreślając, że jej córka miała przed sobą całe życie.
Jednakże, zdaniem sądu, kara więzienia bez zawieszenia byłaby zbyt surowa, biorąc pod uwagę młody wiek i wcześniejsze wykroczenia kierowcy.
Konsekwencje prawne dla kierowcy
Jacek D. musi również zapłacić 15 tys. zł nawiązki na rzecz rodziny zmarłej. Podczas procesu na jaw wyszły dodatkowe wykroczenia kierowcy, w tym jazda bez uprawnień i liczne mandaty za wykroczenia drogowe. Są to aspekty, które wpłynęły na decyzję o zawieszeniu prawa jazdy na trzy lata.
29-letnia sportsmenka była reprezentantką kraju w pływaniu długodystansowym. Brała udział w mistrzostwach świata - w 2017 r. w Budapeszcie i w 2019 r. koreańskim Gwangju. Justyna Burska była nie tylko utalentowaną sportowczynią, ale też aktywnym członkiem społeczności sportowej w Olsztynie. Po zakończeniu kariery pracowała jako trenerka, dzieląc się swoją pasją i doświadczeniem z innymi.