Strzelał z kuszy do uczestniczek imprezy. Zamachowiec z Leeds zmarł w szpitalu

Owen Lawrence w ubiegły weekend strzelał z kuszy do uczestników "The Otley Run", czyli popularnego pub crawlu w Wielkiej Brytanii. Trafił dwie kobiety - 19- i 31-latkę. Obie przeżyły. Lawrence natomiast zmarł w szpitalu w wyniku samookaleczenia - podają brytyjscy antyterroryści.

Mężczyzna strzelał do uczestników imprezy z kuszyMężczyzna strzelał do uczestników imprezy z kuszy
Źródło zdjęć: © Facebook
Ewa Sas

Cały swój atak Lawrence opisał na Facebooku jako "masakrę w Otley Run". Według postu atak miał być "szaleństwem zabójstw, masowym morderstwem. terroryzmem" motywowanym "zemstą i mizoginiczną wściekłością". Jego autor podkreślał, że zaznajamiał się ze "skrajnie prawicowymi ideami".

Wcześniejszy post tej samej osoby wspomina o ich nienawiści do feministek. W niedzielę konto zostało usunięte z Facebooka.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

WP News wydanie 29.04

Na miejscu ataku znaleziono dwa rodzaje broni - kuszę i broń palną. Jedna z ofiar zamachowca została już wypisana ze szpitala. Druga musiała przejść operację, ale jej stan jest opisywany jako stabilny.

Uczestnicy imprezy nie wiedzieli, co się dzieje

Pub crawl to forma imprezy, polegająca na spacerowaniu od baru do baru. Często towarzyszy temu jakiś motyw przewodni, przez co uczestnicy zabierają ze sobą np. konkretny rekwizyt, bądź przebierają się zgodnie z określonym tematem.

"The Otley Run" jest bardzo popularny wśród studentów z Leeds. W imprezie z roku na rok bierze udział coraz więcej osób. Nic więc dziwnego, że w pierwszej chwili w ogóle nie zdawali sobie sprawy z tego, co się właściwie stało.

Na kilka minut przed zdarzeniem droga była wypełniona studentami w przebraniach, ustawiającymi się w kolejce, aby dostać się do zatłoczonych pubów.

Gdy zobaczyłem policję, moją pierwszą myślą było, że to coś związanego z "Otley Run". To popularna i bardzo tłoczna impreza - wyznał 25-letni Gregory Dritschel.

Zebrani, jak tylko zorientowali się co się dzieje, zaczęli uciekać do barów i pubów, znajdujących się na trasie imprezy.

Robert Crapsey, który w Leeds mieszka od 17 lat, przyznał, że uzbrojony w kuszę mężczyzna mógł pozostać niezauważony, skoro dookoła właściwie wszyscy byli przebrani.

Widzisz miecze i kosy. Ludzie mogli go zobaczyć i pomyśleć, że miał naprawdę kiepski kostium - stwierdził.
Wszyscy przebierają się w topory i inne rzeczy, więc nikt nie zwróciłby na to uwagi - dodała mieszkanka okolicy, w której doszło do ataku, April Place.

Policja prowadzi obecnie dochodzenie, aby wyjaśnić jak doszło do tego przerażającego ataku i czy można było mu zapobiec.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu
Tragiczny wypadek w Celinach. Nie żyją trzy osoby
Tragiczny wypadek w Celinach. Nie żyją trzy osoby
Dramat pod Dino. Atak nożownika na oczach klientów
Dramat pod Dino. Atak nożownika na oczach klientów
Policja szuka nastolatków. Upublicznili ich wizerunki
Policja szuka nastolatków. Upublicznili ich wizerunki
Ojciec 46-letniego Marcina nie kryje żalu. "Liczę na sprawiedliwość"
Ojciec 46-letniego Marcina nie kryje żalu. "Liczę na sprawiedliwość"
19-latek z Ukrainy wydalony z Polski. Groził i bił partnerkę
19-latek z Ukrainy wydalony z Polski. Groził i bił partnerkę
BMW wjechało w dom w Sokołowie Podlaskim. 53-latka trafiła do szpitala
BMW wjechało w dom w Sokołowie Podlaskim. 53-latka trafiła do szpitala
13,5 roku za drogowe morderstwo. Wyrok dla Leszka G.
13,5 roku za drogowe morderstwo. Wyrok dla Leszka G.
Atak w klubie nocnym. Zatrzymali 29-letniego Filipińczyka
Atak w klubie nocnym. Zatrzymali 29-letniego Filipińczyka
Miał rany głowy i szyi. Cztery psy zagryzły 80-latka
Miał rany głowy i szyi. Cztery psy zagryzły 80-latka
Tragedia w Poznaniu. Wstrząsające doniesienia o kierowcy. Policja komentuje
Tragedia w Poznaniu. Wstrząsające doniesienia o kierowcy. Policja komentuje