W poniedziałek, 24 marca, w jednym z hoteli w centrum Łodzi doszło do tragicznego odkrycia. O godz. 17.29 straż pożarna została wezwana na ul. Bema, gdzie zarządca obiektu zgłosił brak kontaktu z jednym z gości. Obawiano się, że mogło dojść do zasłabnięcia lub innego zdarzenia wymagającego interwencji.
Przeczytaj też: Zwłoki na poddaszu. Tragedia w Płocku
Strażacy przybyli na miejsce i siłowo otworzyli drzwi do pokoju, gdzie znaleziono ciało 60-letniego mężczyzny. Według nieoficjalnych informacji, zgon mógł nastąpić kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt godzin wcześniej. Ostatni raz mężczyzna był widziany na siłowni.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Na miejsce wezwano policję oraz prokuratora. We wtorek, 25 marca, znane były już wstępne ustalenia. Przyczyna śmierci nie została jeszcze oficjalnie potwierdzona, jednak wszystko wskazuje na zgon z przyczyn naturalnych.
Na polecenie prokuratora odstąpiliśmy od dalszych czynności – przekazał "Faktowi" Mateusz Piliński z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Kluczowe ustalenia
Według informacji RMF FM, w zamkniętym pokoju znajdowały się klucze do drzwi, co może sugerować, że gość hotelu zamknął się od wewnątrz. To odkrycie może być istotne dla ustalenia okoliczności śmierci mężczyzny.
Śledztwo w tej sprawie trwa, a policja i prokuratura kontynuują badanie wszystkich możliwych scenariuszy.
Tragiczne odkrycia w hotelach
Również w jednym z kaliskich hoteli doszło do szokującego odkrycia. Zwłoki 32-letniego mężczyzny znaleziono w szafie hotelowego pokoju. Policja na razie nie ujawnia szczegółów, jednak lokalne media sugerują, że mogło to być samobójstwo.
Z kolei w Zielonej Górze, w hotelu przy ul. Ceglanej, znaleziono ciała małżeństwa. Śledczy badają różne hipotezy, jednak brak śladów walki sugeruje, że osoby trzecie prawdopodobnie nie były zaangażowane. Przy ciałach znaleziono list, który może być kluczowym dowodem w sprawie.
Przeczytaj również: Zniszczył piwem paczkomat. Szuka go policja z Poznania
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.