Do zdarzenia doszło na początku listopada w miejscowości Ujazd w powiecie grodziskim. Trzylatka została przewieziona do szpitala z objawami zatrucia, jednak mimo starań lekarzy zmarła. Hospitalizacji wymagały również matka i siostra zmarłej dziewczynki.
Prokuratura ustaliła, że ojciec dziecka umieścił tabletki ze środkiem przeciw gryzoniom w przestrzeni między ścianą budynku a jego ociepleniem.
"Kontakt tej substancji z powietrzem i wilgocią spowodował wyzwolenie fosforowodoru" – poinformował w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prokurator Łukasz Wawrzyniak. Mężczyzna nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Trzylatka nie żyje. Ojciec usłyszał zarzuty
Sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznej przyczyny śmierci dziecka, dlatego zlecono dodatkowe badania. Mimo to ojcu przedstawiono zarzuty narażenia żony i dwóch córek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności.
Czytaj także: Apel PIORiN do wszystkich Polaków. Śmiertelne zagrożenie
Sprawę komplikuje fakt, że dyspozytor medyczny nie wysłał na miejsce karetki pogotowia. Komisja powołana przez wojewodę wielkopolskiego oceniła tę decyzję jako niewłaściwą "ze względu na brak staranności w zbieraniu wywiadu medycznego". Zaznaczono jednak, że nie można jednoznacznie stwierdzić, czy szybsza interwencja medyczna uratowałaby życie dziecka.
Czytaj także: To już prawdziwa plaga. Kolejna śmierć dziecka w Polsce
Prokuratura zapowiedziała wykorzystanie ustaleń komisji w dalszym postępowaniu. Niewykluczone jest również wszczęcie osobnego śledztwa w sprawie ewentualnych zaniedbań w udzieleniu pomocy rodzinie.