Wyjęli 70 róż z cmentarnej wiązanki. Grozi im osiem lat
Na cmentarzu we Lwówku Śląskim skradziono 70 róż ze świeżego grobu. Prawdopodobnie do wyjęcia kwiatów z wiązanki doszło krótko po tym, jak żałobnicy i obsługa cmentarna opuścili miejsce pochówku. Policja apeluje o zgłaszanie podobnych zachowań, bo za podobne przewinienia, o czym mało kto wie, grożą wysokie kary pozbawienia wolności - informuje portal Lwówecki.info.
Na cmentarzu komunalnym w Lwówku Śląskim doszło do kradzieży 70 róż z świeżo usypanego grobu. Incydent wywołał oburzenie wśród bliskich zmarłego, którzy ledwo co zdążyli opuścić cmentarz.
Jak podaje Lwówecki.info, złodzieje nie czekali zbyt długo, a kwiaty zostały skradzione tuż po ceremonii pogrzebowej, kiedy teren opuścili żałobnicy i pracownicy zakładu pogrzebowego.
Kradzieże na cmentarzach to niestety częste zjawisko. Zgodnie z artykułem 262 Kodeksu karnego, za znieważenie miejsca spoczynku grozi kara do 2 lat więzienia, a za ograbienie grobu nawet do 8 lat. Mimo surowych kar, takie incydenty są notowane w całym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Cmentarz żydowski w Kraśniku z ukrytym monitoringiem. Koniec z wysypiskiem śmieci
Wrocław i Wielkopolska to przykłady miejsc, gdzie udało się zatrzymać sprawców dzięki nowoczesnym technologiom, jak nadajniki GPS. W Lwówku Śląskim podobne przypadki były już wcześniej zgłaszane, jednak brak funduszy na monitoring utrudnia walkę z tym problemem.
Policja apeluje do mieszkańców o zgłaszanie wszelkich podejrzanych zachowań na cmentarzach. Taka współpraca może pomóc w zapobieganiu podobnym incydentom w przyszłości. Bliscy zmarłego podkreślają, że kradzież kwiatów to nie tylko zuchwały czyn, ale także brak szacunku dla pamięci o zmarłym.
Dla rodziny zmarłego kradzież kwiatów to bolesne doświadczenie. Kwiaty były symbolem pożegnania i miłości, a ich zniknięcie to nie tylko strata materialna, ale przede wszystkim emocjonalna. Policja kontynuuje śledztwo w tej sprawie.