Joseph Corcoran, 49-letni więzień z Indiany, został stracony w środę rano. Egzekucja miała miejsce w więzieniu stanowym w Michigan City. Przed wykonaniem wyroku, zapytany, czy chciałby coś powiedzieć przed śmiercią, odpowiedział lakonicznie: "Nie bardzo. Zróbmy to". Jego ostatnim posiłkiem były lody Ben and Jerry's.
Corcoran odbywał karę za brutalne zabójstwo czterech osób, które miało miejsce w 1997 roku. W wyniku tego straszliwego czynu zginęli: jego własny brat, narzeczony siostry oraz dwóch innych mężczyzn.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Egzekucja Corcorana była pierwszą w Indianie, która wykorzystała metodę jednego leku, pentobarbitalu, zamiast wcześniejszej mieszanki trzech substancji. W egzekucji Corcorana uczestniczyli jego żona Tahina, jej syn, adwokat Larry Komp oraz reporterka "Indiana Capital Chronicle" Casey Smith.
Przed egzekucją Corcoran spędził czas z duchowym doradcą, Davidem Leitzelem, który opisał spotkanie jako spokojne. - Rozmawialiśmy o duchowych sprawach, wspominaliśmy, modliliśmy się - relacjonował Leitzel, cytowany przez "Daily Mail". Corcoran nie wyrażał obaw o własne uczucia, bardziej martwił się o innych więźniów.
Kara śmierci w Stanach Zjednoczonych
Egzekucja Corcorana była 24. w Stanach Zjednoczonych w tym roku. Jego ciało zostanie poddane kremacji, a prochy przekazane żonie. Przed więzieniem odbyły się protesty przeciwko egzekucji, a przeciwnicy kary śmierci zwracali uwagę, że Indiana przez niemal 15 lat nie przeprowadzała żadnych egzekucji, a stan ten nie wpływał na bezpieczeństwo.
Nie ma żadnego uzasadnienia, by Indiana wznawiała egzekucje, szczególnie wobec osoby z poważnymi problemami psychicznymi – stwierdził Abraham Bonowitz z organizacji Death Penalty Action.
Jak donosi "Daily Mail", Corcoran zmagał się z depresją, paranoidalną schizofrenią i zaburzeniem osobowości schizoidalnej.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.