Zabił żonę. Teraz nadeszły wieści. Rosjanin nie żyje
Aleksandr Chakonow, lokalny rosyjski działacz z Kraju Krasnodarskiego, zginął na wojnie w Ukrainie - podaje Mediazona. Mężczyzna trafił na front zamiast do więzienia po tym, jak w 2022 roku zabił swoją żonę.
Aleksandr Chakonow był deputowanym skrajnie nacjonalistycznej, prawicowej partii LDPR (Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji) w rejonie tasiejewskim w Kraju Krasnojarskim.
Zrobiło się o nim głośno, kiedy w marcu 2022 roku zabił swoją żonę. Jak relacjonował portal ngs24.ru, Chakonow pił z nią alkohol. Zaproponował kobiecie odbycie stosunku płciowego, lecz ona odmówiła. Doszło do kłótni, po której lokalny deputowany pobił swoją żonę, zadając jej 19 ciosów, a następnie sięgnął po nóż i dwukrotnie wbił w ciało 35-latki. Kobieta zmarła.
Ma "głodową" emeryturę. Tak dorabia. "Żeby na święta coś zarobić"
Rosjanin ukrył ciało 35-latki wywiózł na lokalnym wysypisku. Potem zgłosił policji, że zaginęła. Po odnalezieniu ciała przyznał się do zabójstwa. Wyrok usłyszał kilka miesięcy później. Skazano go na 9 lat i 8 miesięcy kolonii o zaostrzonym rygorze.
Zamiast więzienia deputowany trafił na front - a areszcie podpisał kontakt z Grupą Wagnera. Teraz serwis Mediazona informuje, że 53-latek zginął na froncie. Miało to miejsce w sierpniu 2024 roku, ale dopiero teraz informacja pojawiła się w rejestrze spraw spadkowych. Ta historia jest kolejnym przykładem, jakie osoby zostają wysyłane przez Rosję na wojnę w Ukrainie.