W niedzielę, 22 grudnia, w nowojorskim metrze doszło do dramatycznego incydentu. 33-letni mężczyzna z Gwatemali podpalił jedną z pasażerek w pociągu linii 'F', zmierzającym do stacji Stillwell Avenue na Brooklynie.
Jak informuje CNN, ofiara mogła spać, gdy została zaatakowana. Oprawca podszedł do niej, wyjął zapalniczkę i podpalił jej ubrania. Mimo szybkiej interwencji służb ratunkowych, zmarła. Wciąż trwają badania, by ustalić jej tożsamość.
Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu, co z kolei umożliwiło zidentyfikowanie agresora. Gdy udostępniono jego wizerunek, do organów ścigania zgłosiło się troje nastolatków, którzy rozpoznali obywatela Gwatemali.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Funkcjonariusze zatrzymali go na innej stacji metra po ośmiu godzinach. Aby nie uciekł, wagony zostały zablokowane. Znaleziono przy nim zapalniczkę, którą prawdopodobniej posłużył się w momencie ataku. Miał nie znać zamordowanej kobiety.
Mieszkańcy Nowe Jorku nie ukrywali oburzenia tragedią. W mediach społecznościowych pisali, że czują się coraz bardziej zagrożeni podobnymi przestępstwami. Głos zabrał burmistrz miasta, Eric Adams.
W naszym metrze nie ma miejsca na tego typu zdeprawowane zachowania, dlatego jesteśmy nastawieni na ciężką pracę, by zapewnić, żeby szybko zagwarantować poczucie sprawiedliwości wszystkim ofiarom brutalnych zdarzeń — oświadczył na platformie X.
Czytaj też: 75-latek strzelił do znajomej. Trafił do aresztu
Plaga przestępstw w metrze. Mieszkańcy Nowego Jorku są wystraszeni
Władze Nowego Jorku już jakiś czas temu podjęły działania zmierzające do zwiększenia bezpieczeństwa, instalując kamery we wszystkich wagonach metra. Niestety, mimo tego nie udało się zmniejszyć ilości popełnianych przestępstw.
W tym roku także inny morderstwo wywołało niepokój. 30-letni bezdomny zmarł po konfrontacji z pasażerem. Mimo że atak nie miał tak brutalnej formy, wydarzenie poskutkowało szeroką debatę na temat przemocy w transporcie publicznym w USA.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.