Zamordował współlokatora i zbezcześcił jego zwłoki. Terroryzuje całe więzienie
Mieszkający w Saksonii 24-letni Habib Rahman A. dopuścił się odrażającej zbrodni. Jednak Afgańczyk nie poczuwa się do winy, wręcz przeciwnie. Przed sądem chłodno szydzi ze swojej ofiary.
24-latek zamordował swojego współlokatora, 27-letniego Youssefa, zadając mu przynajmniej 19 ciosów nożem. Następnie wielokrotnie zgwałcił jego zwłoki. Ze swoich czynów wydaje się być obrzydliwie dumny, co udowadniał przed sądem w Chemnitz.
To, że go zabiłem, było dla mnie drobnostką - przechwalał się zdając się nie wyrażać żadnej skruchy.
Prowadząca rozprawę sędzia Janko Ehrlich spytała go o profanację zwłok. Afgańczyk stwierdził, że zrobił to, gdyż współlokator wcześniej go obraził.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
78-latek próbował "wysadzić" stację paliw
Bardzo szybko Habib Rahman A. zmienił swoją taktykę. Choć przyznał się do wszystkich zarzutów już pierwszego dnia rozprawy, to następnie zaczął mówić o tym, że działał w samoobronie.
To mój współlokator najpierw dźgnął mnie nożem - zaczął twierdzić 24-latek.
W rozprawie zdalnie uczestniczyła siostra Youssefa, Sarah, która łączyła się ze Szwecji. Swojego brata opisywała jako osobę cichą i spokojną. Zapowiedziała, że na następny dzień procesu chce przyjechać do Chemnitz i spojrzeć zabójcy brata prosto w oczy.
W więzieniu namawia do seksu. Zaatakował polskiego współwięźnia
Wzrok pogrążonej w żałobie siostry raczej nie ruszy Habiba. Najlepiej świadczy o tym jego zachowanie w więzieniu, w którym przebywa od września ubiegłego roku.
Afgańczykowi obce są jakiekolwiek zasady i prawa. Od miesięcy terroryzuje całe więzienie, namawia do seksu zarówno pracowników jak i swoich współwięźniów. Jak donosi Bild, w zeszłym tygodniu miał zaatakować polskiego współwięźnia.
Kolejny dzień procesu 24-letniego Afgańczyka zaplanowano na 20 marca.