Kierowca Bolta miał proponować swojej pasażerce seks. Gdy ta zgłosiła firmie nieodpowiednie zachowanie, oddano jej 10 złotych, a następnie zawieszono konto. - Musiałam się tłumaczyć i udowadniać, że nie zawiniłam. Nie czułam żadnej ochrony, tylko oskarżenie - opisuje w rozmowie z trojmiasto.pl.
Kierowca Bolta, który w nocy z 19 na 20 listopada wiózł dwoje pasażerów w Nowym Sączu, usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Oboje mieli go prosić, żeby zwolnił. Zamiast zwolnić - odpowiedział, że zaraz zginą.