W niemieckim Freiburgu doszło do rozstrzygnięcia sprawy sądowej, która wywołała wiele kontrowersji. Irakijczyk, skazany za udział w brutalnym zbiorowym gwałcie na 18-letniej dziewczynie w 2018 roku, przegrał batalię o uchylenie zakazu wjazdu do Niemiec. Sądu nie przekonała argument, że jego córka jest Niemką.
Mężczyzna przybył do Niemiec w 2015 roku, ubiegając się o azyl, co pozwoliło mu uzyskać status ochronny. Jednak w październiku 2018 roku brał udział w przestępstwie, które wstrząsnęło opinią publiczną.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W rejonie "Hans Bunte Areal" w Freiburgu wraz z grupą jedenastu mężczyzn, w tym dziesięciu migrantów, dopuścił się zbiorowego gwałtu. W 2020 roku mężczyzna został skazany na karę wieloletniego pozbawienia wolności, a rok później cofnięto mu status ochronny, co doprowadziło do decyzji o wydaleniu z kraju.
W 2023 roku mężczyzna złożył skargę na dziewięcioletni zakaz wjazdu do Niemiec, który uznał za zbyt surowy. Sąd administracyjny częściowo przychylił się do jego argumentów, skracając zakaz do czterech lat. W uzasadnieniu stwierdzono, że nie ma jednoznacznych dowodów na wysokie ryzyko powtórzenia przestępstwa.
Sąd odrzucił skargę Irakijczyka
W lutym 2024 roku wydano nowe rozporządzenie, w którym nałożono na Irakijczyka czteroletni zakaz wjazdu. Powodem była szczególna brutalność popełnionego przestępstwa oraz jego negatywny wpływ na społeczeństwo.
Mężczyzna ponownie zaskarżył tę decyzję, jednak sąd administracyjny w Freiburgu teraz zdecydował o odrzuceniu skargi.
Sprawa nie została jeszcze całkowicie zakończona. Według lokalnej prasy mężczyzna może odwołać się od wyroku do wyższej instancji - Sądu Administracyjnego w Mannheim.
Czytaj także: Pilot próbował rozbić samolot z 83 osobami na pokładzie. Dziś wyznaje, jak do tego doszło