Z ustaleń policjantów wynika, że w mieszkaniu w Śremie (woj. wielkopolskie), ciosy nożem typu push dagger, 51-letniej kobiecie zadał jej 21-letni syn, który następnie oddalił się z miejsca zdarzenia. To nie był zwykły nóż, bowiem takich używają zazwyczaj wojskowi i myśliwi.
Dzień po dramatycznych wydarzeniach, na terenie województwa dolnośląskiego, funkcjonariusze policji zatrzymali młodego śremianina.
Czytaj także: Podatek od kota. Grozi surowa kara
Kobieta z ciężkimi obrażeniami ciała trafiła do szpitala. - Była w ciężkim stanie i miała założonych okołu stu szwów - mówi "Faktowi" prok. Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
21-latek został zatrzymany przez policję 25 października. Tuż po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa.
Mamy zabezpieczony nóż, który był narzędziem zbrodni - mówi prok. Renata Mikołajczak z Prokuratury Rejonowej w Śremie. Na pytanie, czy między matką a synem doszło do jakiejś kłótni, nie umiał odpowiedzieć. Jednak z ustaleń wynika, że nic takiego nie miało miejsca.
Jak podaje "Fakt", to cud, że kobieta przeżyła. Szpital nie może jednak udzielać dokładniejszych informacji.
21-latek zaatakował nożem matkę. Co na to prokuratura?
Tymczasem policja i prokuratura prowadzą śledztwo w sprawie usiłowania zabójstwa Katarzyny S. Sprawdzają również, czy mężczyzna, który się na nią rzucił nie był pod wpływem środków odurzających i czy nie był od nich uzależniony, bo pojawiały się takie informacje.