27-letni kierowca zakleszczony w aucie. Koszmarny wypadek w Bornitach
Dzisiaj rano (30 sierpnia) w Bornitach, w woj. warmińsko-mazurskim, doszło do poważnego wypadku. 27-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Wrak pojazdu wyglądał jak po eksplozji. Strażacy przez kilkanaście minut próbowali uwolnić z rozbitego auta zakleszczonego wewnątrz kierowcę.
Do wypadku doszło w sobotę, 30 sierpnia, około godz. 6.00, na drodze powiatowej w Bornitach. Kierowca opla stracił panowanie nad pojazdem i z impetem uderzył w przydrożne drzewo.
Służby ratunkowe miały trudności z dotarciem do zakleszczonego mężczyzny. Strażacy z PSP w Braniewie oraz OSP w Pieniężnie przez kilkanaście minut walczyli, by wydostać kierowcę z wraku.
Autem podróżowała jedna osoba. Siła uderzenia była tak duża, że przez kilkanaście minut strażacy z wykorzystaniem narzędzi hydraulicznych usuwali odkształcone elementy pojazdu, aby uwolnić rannego kierowcę - informują strażacy z Braniewa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Turystom nie wystarcza sam nocleg. "Staramy się tworzyć nowe produkty turystyczne"
Ranny 27-latek trafił do szpitala
W końcu ranny mężczyzna, 27-letni mieszkaniec powiatu braniewskiego, został ewakuowany z wraku i przetransportowany do szpitala w Olsztynie. "Na razie nie wiadomo, jaki jest stan 27-latka ani jak poważnych obrażeń doznał" - podkreśla "Fakt".
Policja zabezpieczyła miejsce zdarzenia i rozpoczęła dochodzenie w celu ustalenia przyczyn wypadku. Asp. szt. Edyta Sobańska z Komendy Powiatowej Policji w Braniewie powiedziała "Faktowi", że mężczyzna, który podróżował oplem insygnia, "z nieustalonych przyczyn stracił panowanie nad pojazdem".
Zdjęcia z miejsca zdarzenia są zatrważające.
Do podobnego zdarzenia doszło w poniedziałek w Łękawicy nieopodal Tarnowa. 21-letni kierowca stracił panowanie nad pojazdem - na łuku drogi wypadł z jezdni i dachował. W rezultacie dwaj młodzi mężczyźni, kierowca i pasażer, trafili do szpitala.
Źródło: Fakt.pl, KP PSP w Braniewie