Auto w wodzie, kierowcy nie ma. Policja bada nietypowy wypadek pod Toruniem
Pod Toruniem doszło do tajemniczego wypadku. Służby znalazły samochód w rzece, ale jego kierowcy nie udało się zlokalizować. Wiadomo, że pojazd zniszczył bariery ochronne na moście. Trwa wyjaśnianie okoliczności nietypowego zdarzenia.
Do tajemniczego i nietypowego zdarzenia doszło dziś (3 marca) przed godz. 9:00. Służby dostały informację, że w rzece Drwęcy w Młyńcu Drugim pod Toruniem znajduje się samochód. Na miejscu okazało się, że osobowe auto przerwało barierki ochronne na moście i z impetem wjechało do wody.
Zagadkowy jest fakt, że na miejscu nie było kierowcy pojazdu. Policjanci i strażacy zaczęli badać okoliczności tajemniczego zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeździł samochodem po zamarzniętym Bugu w pobliżu dzieci. Szuka go policja
Na miejsce pojechały dwa zastępy i sonar. Samochód został wyciągnięty i żadnych osób poszkodowanych nie było. Kierowcy nie było na miejscu - przekazała portalowi gra.fm oficer prasowa KM PSP w Toruniu, mł. bryg. Aleksandra Starowicz.
Wiadomo, że funkcjonariusze cały czas szukają osoby, która prowadziła samochód. Dziennikarze "Super Expressu" dowiedzieli się nieoficjalnie, że "sprawdzana jest każda wersja zdarzenia". Funkcjonariusze znają numery rejestracyjne auta. Policjanci sprawdzają m.in., czy kierowca po zdarzeniu nie zostawił go z powodu nietrzeźwości.
Policjanci na ten moment nie ujawniają szczegółowych informacji na temat tego, kim może być kierowca i w jakich okolicznościach wjechał do wody.
Lokalne władze apelują do mieszkańców okolicznych miejscowości o ostrożność. Przerwane bariery mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa pieszych i kierowców.