Biegał po centrum czeskiego miasta. Nic na sobie nie miał. Wszystko się nagrało
Nagie ucieczki rzadko trafiają na pierwsze strony gazet, ale ten przypadek z Pilzna jest wyjątkiem. Mężczyzna biegał nago po czeskim mieście, wymykając się policji. Funkcjonariusze nazwali to "filmem życia" – choć z pewnością nie był to scenariusz do Oscara.
W czeskim Pilznie rozegrały się sceny, które zaskoczyły zarówno przechodniów, jak i służby porządkowe. Nagi mężczyzna biegał ulicami miasta, skutecznie unikając zatrzymania przez policjantów.
Jak relacjonuje Śląski Portal Informacyjny, funkcjonariusze przyznali z nutą ironii, że "właśnie wystąpił w filmie swojego życia" – choć z pewnością nie był to film, o jakim ktokolwiek by marzył.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Siłą wyciągneli go z auta. Interwencja w oku kamery policji
Policja w pościgu, przechodnie w szoku
Do zdarzenia doszło wieczorem, a pościg za nagim uciekinierem wywołał niemałe zamieszanie w centrum miasta. Mężczyzna, którego tożsamości na razie nie ujawniono, poruszał się zaskakująco sprawnie, co utrudniało jego natychmiastowe zatrzymanie. Przechodnie zareagowali mieszanką zdziwienia i rozbawienia – wielu sięgnęło po telefony, by uwiecznić niecodzienną sytuację.
Czy to happening, czy kryzys?
Motywy działania mężczyzny nie zostały jeszcze ustalone. Nie wiadomo, czy jego wybryk był formą happeningu artystycznego, protestu, czy może wynikiem problemów psychicznych lub wpływu substancji odurzających. Policja czeka na wyniki badań i analiz nagrań monitoringu. Niewykluczone, że kluczowe będzie przesłuchanie sprawcy, gdy tylko zostanie on zidentyfikowany i zatrzymany.
Nagość w miejscu publicznym – co za to grozi?
W Czechach, podobnie jak w Polsce, publiczne obnażanie się może być traktowane jako wykroczenie lub przestępstwo, w zależności od okoliczności. Zgodnie z czeskim kodeksem karnym, nagość w miejscu publicznym może skutkować grzywną, a w przypadkach uznanych za gorszące lub wywołujące zgorszenie – także karą ograniczenia wolności.
W Polsce natomiast art. 140 Kodeksu wykroczeń przewiduje za podobne zachowanie karę grzywny do 1 500 zł, naganę lub areszt.