54-letni Stephen Griffiths został skazany na dożywocie za zabójstwo trzech kobiet w Bradford. Jak donosi "The Sun" został zaatakowany w dniu walentynek.
Incydent miał miejsce po tym, jak rzekomo sam zaatakował innego osadzonego. Źródło podaje, że Griffiths "chodził i mówił, że chce kogoś zabić". Próba ataku doprowadziła do bójki na pięści, w wyniku której Griffiths doznał siniaków na twarzy i głowie, ale nie wymagał pomocy medycznej. - Bardzo boi się opuszczać celę - mówi anonimowa osoba brytyjskiemu dziennikowi.
Od momentu osadzenia w więzieniu Griffiths wielokrotnie padał ofiarą ataków ze strony innych więźniów. W zakładzie karnym przebywa od 15 lat. W ubiegłym roku został znokautowany po ciosie przyjaciela jego ofiary, a w 2019 inny współosadzony próbował przebić jego serce drewnianą włócznią. Cudem został uratowany przez strażników.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"The Sun" donosi, że Griffiths zamordował trzy prostytutki - 43-letnią Susan Rushworth, 36-letnią Suzanne Blamires i 31-letnią Shelley Armitage. Wszystkie zabił w latach 2009 - 2010. Aresztowano go w 2010 właśnie po zabójstwie Blamires. Z zabezpieczonego monitoringu wynika, że postrzelił ją z kuszy. Kobieta zmarła w wyniku poważnych obrażeń głowy, ale miała też liczne rany cięte.
Wrzucił jej szczątki do rzeki. W tej samej wodzie znaleziono szczątki Armitage. Jeśli chodzi o trzecią zabitą, jej ciała nigdy nie odnaleziono. "The Sun" donosi również, że zabójca jadł części swoich ofiar.
Po aresztowaniu stwierdził, że "zabił mnóstwo ludzi". Śledczy podejrzewali, że mógł skrzywdzić nawet siedem prostytutek. Griffiths studiował kryminologię. Zdiagnozowano u niego zaburzenie osobowości schizoidalnej. Skazano go na dożywocie bez możliwości ubiegania się o wcześniejsze zwolnienie.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.