Sprawdzamy pogodę dla Ciebie...
oprac. Aneta Polak | 

Był śledzony przez rosyjskich szpiegów. "Mam szczęście, że żyję"

Dziennikarz Roman Drobochotow znalazł się na celowniku rosyjskiej komórki szpiegowskiej. "Mam wielkie szczęście, że żyję" - powiedział w rozmowie z BBC. Jego zdaniem prezydent Rosji Władimir Putin osobiście zlecił przeprowadzenie przeciwko niemu operacji.

Był śledzony przez rosyjskich szpiegów. "Mam szczęście, że żyję"
Dziennikarz Roman Drobochotow na celowniku siatki szpiegowskiej (Getty Images, Pierre Crom)

W piątek (7 marca) brytyjski sąd uznał troje Bułgarów za winnych szpiegostwa na rzecz Rosji. Chodzi o  30-letnią Wanię Gaberową, 33-letnią Katrin Iwanową oraz 39-letniego Tihomira Iwanczewa. Cała trójka od lat podróżowała po europejskich krajach, inwigilując dziennikarzy i polityków oraz infiltrując obiekty wojskowe.

Jakiś czas temu Bułgarzy zamieszkali w Londynie, natomiast grupą z nieczynnego pensjonatu w Norfolk kierował 47-letni Orlin Roussev. To właśnie tam znaleziono sprzęt szpiegowski, m.in. kamery ukryte w krawatach i nagrywające okulary.

Na celowniku bułgarskich szpiegów znalazł się m.in. dziennikarz Roman Drobochotow - redaktor naczelny portalu Insider.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Putin chce zamordować Zełenskiego". Biernacki wymienia też inne cele

"Mam szczęście, że żyję"

Drobochotow uważa, że ​​on i jego kolega - dziennikarz śledczy, Bułgar Christo Grozew, stali się celem ataku z powodu ich artykułów demaskujących Rosję. Opisywali m.in. rolę Rosji w otruciu byłego agenta GRU Siergieja Skripala oraz opozycjonisty Aleksieja Nawalnego.

"W grudniu 2020 r., w dniu, w którym grupa śledcza Bellingcat opublikowała swoje doniesienie o otruciu Nawalnego, człowiek, który kierował rosyjską komórką szpiegowską, wysłał wiadomość o treści: "Bylibyśmy zainteresowani Bułgarem pracującym dla Bellingcat - Christo Grozewem" - opisuje BBC.

Z kolei Jan Marsalek, który instruował siatkę szpiegowską w imieniu rosyjskich służb wywiadowczych, napisał, że Grozew był "głównym śledczym w sprawie Nawalnego".

Zdaniem Drobochotowa, był to moment, w którym Putin zwrócił na nich szczególną uwagę.

"Myślę, że to był bezpośredni atak Putina. W tej dyktaturze nigdy nie wziąłbyś na siebie odpowiedzialności za tak polityczne rzeczy. Zawsze będziesz miał bezpośrednie polecenie od prezydenta" - ocenił Drobochotow w rozmowie z BBC.

Mam wielkie szczęście, że żyję - podkreślił dziennikarz.

Po 2020 r. szpiedzy śledzili obu dziennikarzy, jeżdżąc za nimi po całej Europie. "Rozmawiali o porwaniu, a nawet zabiciu mężczyzn" - informuje BBC. Drobochotow długo nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest śledzony, choć szpiedzy cały czas deptali mu po piętach. Podczas jednego z lotów zbliżyli się do niego na tyle, że poznali kod PIN jego telefonu komórkowego.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Które z określeń najlepiej opisują artykuł:
Wybrane dla Ciebie
Gwałciła i wykorzystywała dzieci. Została znaleziona martwa w celi
Uzbrojony mężczyzna w pobliżu Białego Domu. Padły strzały
Kierowca wjechał do salonu w Los Angeles. Osiem osób rannych
Wyrok śmierci wykonany. Lekarz mówi o rozstrzelaniu Amerykanina
Gdańska policja poszukuje dwojga nastolatków. Widziałeś ich?
Została porwana jako małe dziecko. Odnalazła się po 25 latach
Wybił szybę w samochodzie i zasnął na fotelu kierowcy. W ręku trzymał maskotkę
Pakistan. Zabił, bo wykluczył go z grupy WhatsAppie
Kierowca busa miał 3 promile. Chciał odwieźć dzieci po szkole
Pościg ulicami Bytomia. Za kierownicą siedział 14-latek
Cała Polska się dowie, co zrobiła. Policja pokazała nagranie
Tajemnicze zniknięcie polskiego poety. Ślad urywa się na Śląsku
KOMENTARZE WYŁĄCZONE
Sekcja komentarzy coraz częściej staje się celem farm trolli i polem do dezinformacji. Dlatego zdecydowaliśmy się wyłączyć możliwość komentowania pod tym artykułem.
Redakcja o2.pl
Przejdź na
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem strony Kliknij tutaj, aby wyświetlić