Chciał złapać oszusta, policja umorzyła sprawę. Bo nie było PESELU

Chciał złapać telefonicznego oszusta, sprawę i tak umorzono. Wszystko przez brak numeru PESEL, którego zabrakło w policyjnej bazie. Zbulwersowany mężczyzna o sprawie opowiedział mediom, aby przestrzec inne ofiary i obnażyć słabość policyjnych działań.

policjapolicja
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DAREK11

Zaczęło się od tego, że podczas wakacji mężczyzna i jego żona otrzymali SMS od córki z prośbą o kontakt przez nieznany numer, szybko okazało się jednak, że to nie ona wysłała wiadomość.

Była o klasyczna próba wyłudzenia danych, stosowana coraz częściej przez oszustów, podszywających się pod bliskich lub urzędników państwowych czy pracowników banku. Gdy udało się to potwierdzić, małżonkowie od razu zdecydowali się zgłosić sprawę policji.

Mężczyzna o wszystkim opowiedział dziennikarzom na łamach "Gazety Wyborczej". Był przekonany, że telefonicznego oszusta podaje funkcjonariuszom niemalże na tacy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Spis powszechny przez telefon. Tak odróżnisz rachmistrza od oszusta

Oficer dyżurny nie był nastawiony szczególnie entuzjastycznie, ale przyjął zgłoszenie, odpytał o różne rzeczy. Opisałem całe zdarzenie, podałem numer telefonu, z którego wysłano wiadomość, zostawiłem swoje dane. Poprosiłem też o informacje, jaki będzie efekt sprawy - relacjonuje czytelnik na łamach GW.

Mimo to ze strony policji nikt się nie skontaktował, a gdy mężczyzna ponowił kontakt po kilku miesiącach, dopytując o efekt śledztwa, usłyszał, że musi stawić się na komisariacie osobiście.

Tam powtórnie złożył zeznania, a po kilku tygodniach otrzymał pismo o umorzeniu sprawy bez żadnego uzasadnienia. Jak tłumaczy Piotr Szpiech, rzecznik krakowskiej policji wszystko przez brak PESELU.

Firma telekomunikacyjna przekazała policji dane osoby, do której przypisany był wskazany numer. W wyniku sprawdzenia okazało się, że przekazany przez firmę telekomunikacyjną numer PESEL nie figuruje w policyjnych systemach. Wobec wyczerpania możliwości wykrywczych, w grudniu Prokuratura Rejonowa Kraków Śródmieście-Zachód zatwierdziła wniosek o umorzenie dochodzenia z uwagi na niewykrycie sprawcy - wyjaśnił rzecznik cytowany przez GW.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Cztery psy pogryzły mężczyznę. Nowe informacje o właścicielce
Cztery psy pogryzły mężczyznę. Nowe informacje o właścicielce
"Łowca nastolatek" oskarżony o 65 przestępstw. Sąd wyłączył jawność
"Łowca nastolatek" oskarżony o 65 przestępstw. Sąd wyłączył jawność
"Reanimują kogoś". Wjechał hulajnogą w karetkę. Tragedia w Gdańsku
"Reanimują kogoś". Wjechał hulajnogą w karetkę. Tragedia w Gdańsku
Nie żyje 47-latek. Zmarł po interwencji policji w Bydgoszczy
Nie żyje 47-latek. Zmarł po interwencji policji w Bydgoszczy
Balon spadł pod Białą Podlaską. To znaleźli na polu
Balon spadł pod Białą Podlaską. To znaleźli na polu
Napadł seksualnie własną matkę. Wstrząsające wieści ze Żnina
Napadł seksualnie własną matkę. Wstrząsające wieści ze Żnina
Zgwałcił małoletnią? Decyzja sądu ws. urzędnika z Elbląga
Zgwałcił małoletnią? Decyzja sądu ws. urzędnika z Elbląga
Kępno: 19-latka z nożem zaatakowała ratowniczkę SOR. Jest decyzja o areszcie
Kępno: 19-latka z nożem zaatakowała ratowniczkę SOR. Jest decyzja o areszcie
Mężczyzna zagryziony przez psy? Nieoficjalne: prokuratorzy mają wątpliwości
Mężczyzna zagryziony przez psy? Nieoficjalne: prokuratorzy mają wątpliwości
Sprzątał rosyjską katownię. Przerażająca relacja nastolatka
Sprzątał rosyjską katownię. Przerażająca relacja nastolatka
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Groźny atak amstaffa na Saskiej Kępie. "Mój ukochany pies nie żyje"
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu
Zwłoki w BMW. Makabryczne odkrycie na Podkarpaciu