Ciekawostka w bagażniku. Wpadł na gorącym uczynku
Mieszkaniec Gdańska nie popisał się wyobraźnią. Najpierw zniszczył wartą kilkaset złotych blokadę na koła, po czym próbował odjechać. Ucieczkę udaremnili mu strażnicy. Okazało się, że 33-latek ma dużo więcej na sumieniu. Na miejsce wezwano też policjantów.
Do zdarzenia doszło w czwartek, 23 stycznia. Kilka minut przed 15:00 funkcjonariusze z Referatu I jechali ulicą Słupską w Gdańsku, gdy na ich oczach mężczyzna pośpiesznie wrzucił ich blokadę do bagażnika i próbował odjechać.
Czytaj także: Ksiądz pokazał kopertę. "Nie chodzi tylko o pieniądze"
Kilka godzin wcześniej strażnicy założyli urządzenie na koło nieprzepisowo zaparkowanego auta. Natychmiast podjechali do mężczyzny.
Okazało się, że 33-latek nie chciał dostać mandatu, więc sam zdjął blokadę z koła. Przyznał, że miał zamiar później gdzieś ją wyrzucić - relacjonują strażnicy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Parking przy szlaku na Morskie Oko. Oto ceny po polskiej i słowackiej stronie
Za popełnione wykroczenia drogowe strażnicy ukarali mężczyznę dwoma mandatami. Ale to nie był koniec kosztownej lekcji. Na miejsce zostali wezwani też policjanci. Auto, którym poruszał się mężczyzna, od sześciu miesięcy nie miało ważnych badań technicznych.
Policjanci zatrzymali mu dowód rejestracyjny i ukarali 33-latka mandatem, a jego auto zostało odholowane na parking administracyjny. Funkcjonariusze będą też prowadzić dalsze czynności w tej sprawie. Mężczyzna zobowiązał się zapłacić za zniszczoną blokadę.