Napisali SMS-a: Nie rozgrzebujcie tej sprawy. Policjant nie posłuchał

Zwrot w sprawie zaginięcia 17-nastoletniego Fabiana spod Poznania nastąpił znienacka. Policjanci poszli przesłuchać kobietę odsiadującą wyrok za niezapłacone alimenty, a ta zdradziła im tajemnicę nierozwiązanej zbrodni sprzed lat.

Rusza proces w sprawie zabójców Fabiana ZydoraRusza proces w sprawie zabójców Fabiana Zydora
Źródło zdjęć: © Policja

O zaginięciu nastolatka z małej wsi nieopodal wielkopolskiej Wrześni w 2017 roku mówiła cała Polska. W ostatni dzień, 30 października 2016 r. gdy jego znajomi widzieli go żywego na imprezie, chłopak stał pod ścianą i płakał.

Po tym zdarzeniu już nigdy nie wrócił do domu. Nastolatek mieszkał z siostrą i szwagrem. Lubił imprezować i zdarzało mu się sięgać po alkohol i narkotyki.

Śledczy podejrzewali, że mogło mieć to związek z jego zaginięciem. W grę wchodził także konflikt rodzinny, bo świadkowie zeznawali, że feralnego wieczoru chłopak miał mówić, że boi się wracać do domu ze względu na szwagra.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zabójstwo blogerki Gabby Petito. Śledczy z USA ujawnili przyczynę śmierci

Jednak z braku dowodów sprawę umorzono. Ze względu na swój charakter nie dawała ona jednak spokoju policjantom z komendy wojewódzkiej w Poznaniu. Gdy w 2021 roku wyznaczyli nagrodę za pomoc w rozwikłaniu zagadki zaginięcia Fabiana, komisarz otrzymał następująca wiadomość:

Proszę, nie rozgrzebujcie tej sprawy, bo będzie kilka zniszczonych żyć więcej - napisał ktoś z bramki SMS.

A policjant w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" po latach przyznaje, że jeśli ktoś chciał go zniechęcić do sprawy, to właśnie tą wiadomością osiągnął całkowicie odwrotny skutek.

Rozwiązanie przyszło jednak znienacka, w 2023 roku, kiedy policjanci w trakcie przypadkowej rozmowy z osadzoną dowiedzieli się, że była ona świadkiem zabicia nastolatka.

Okazało się, że Fabian miał długi u dilerów, od których kupował miękkie narkotyki. Łukasz B., Jan K. i Radosław M. według prokuratury mieli porwać Fabiana z ulicy, skopać, po czym martwego wrzucić do Warty w miejscowości Pyzdry. Ciała nastolatka nigdy jednak nie odnaleziono.

Mężczyźni nie przyznają się do winy, odmawiają współpracy z prokuraturą i przebywają w areszcie. Proces w ich sprawie ruszy 26 listopada.

Wybrane dla Ciebie

Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Miał przewozić papier, wiózł śmieci. Nielegalny transport z Niemiec
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Morderstwo Mai. Bartosz G. wciąż w Grecji. "Nie wiemy, co się dzieje"
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Bezczelne zachowanie mężczyzny. Policja pokazała zdjęcia
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
Przez pół wieku udawał niewidomego. Miał wyłudzić milion euro
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
"Kopanie leżącego". Bójka na poprawinach. Szokujące szczegóły
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
Po 16 latach policja znalazła sprawcę rozboju. Pomogło DNA
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
200 kg narkotyków w garażu. 23-latek zatrzymany
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Pijani rodzice "opiekowali się" 2-latką. Była głodna i zaniedbana
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Atak na nastolatków. Policja ujawnia. "Za pomocą pałki teleskopowej"
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Wykonywali gesty pozdrowienia hitlerowskiego w Auschwitz. Turyści zatrzymani
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Nie powiedziała, że jej matka nie żyje. Dostała 50 tys. zasiłku
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany
Strzały na rynku. 20-letni Ukrainiec był pijany