Robert E. Cole, 48-letni pedofil, został znaleziony martwy w swojej celi w Mule Creek State Prison w Kalifornii. Był skazany na dożywocie z możliwością zwolnienia warunkowego za szereg przestępstw seksualnych, w tym molestowanie dzieci poniżej 10. roku życia.
Jak poinformował "NYPost", jego współwięzień, Justin P. Welsh, jest podejrzewany o zabójstwo.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Śmierć pedofila w USA. To zabójstwo?
Cole został znaleziony nieprzytomny w piątek o 6:30 rano. Pomimo prób reanimacji, zmarł kilka minut później. Postępowanie toczy się w kierunku zabójstwa, choć dokładna przyczyna nie została jeszcze ustalona przez koronera.
Współwięzień Cole'a, Justin P. Welsh, został umieszczony w izolacji w związku z podejrzeniami o udział w zabójstwie.
Czytaj także: Obrzydliwe, co robił na balkonie. "Ludzie się go boją"
36-letni Justin P. Welsh odbywa karę 18 lat więzienia za przestępstwa związane z przemocą, w tym napaść z bronią palną i zadawanie obrażeń cielesnych.
Jego wyrok obejmuje również dodatkowe kary m.in. za doprowadzanie do poważnych obrażeń w związku z przemocą domową.
Cole, który trafił do Mule Creek State Prison w 2019 r., miał na koncie wyjątkowo odrażające przestępstwa, w tym gwałt na dziecku poniżej 10. roku życia oraz zmuszanie dziecka poniżej 14. roku życia do czynności seksualnych pod groźbą przemocy. Jego zbrodnie obejmowały także molestowanie nieprzytomnych dzieci.