Jechał na masce auta. Tak próbował zatrzymać pijanego kierowcę
Bohaterska postawa motocyklisty sprawiła, że jazda pijanego kierowcy nie zakończyła się tragedią. Mężczyzna postanowił uniemożliwić dalszą jazdę 40-latkowi, którego podejrzewał o jazdę pod wpływem alkoholu. Kierowca ruszył, przez co odważny motocyklista znalazł się na masce samochodu.
Do tego zdarzenia doszło w niedzielę na drodze wojewódzkiej 811 w Ciciborze Dużym na Lubelszczyźnie. Motocyklista zauważył, że jadąca przed nim toyota nie trzyma toru jazdy, jadąc "od prawej do lewej". Świadek podejrzewając, że kierowca osobówki może być nietrzeźwy, postanowił zareagować.
Czytaj więcej: Dostrzegła bmw w lusterku. Sceny na S7. Aż się zagotowała
Gdy nadarzyła się okazja, wyprzedził auto i zatrzymał przed rondem. Gdy stanął przed autem, by uniemożliwić kierowcy kontynuowanie jazdy, ten nagle ruszył na motocyklistę, w wyniku czego mężczyzna znalazł się na masce samochodu - relacjonuje policja w Lublinie.
W taki sposób obaj przejechali kilkadziesiąt metrów. Policja opublikowała nagranie z tego wydarzenia. Motocyklista ostatecznie doprowadził do zatrzymania auta i udało mu się wyjąć klucze ze stacyjki. Gdy dzwonił na numer alarmowy, kierowca toyoty uciekł z miejsca zdarzenia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nawrocki zerwie się z uwięzi? Ekspert o różnych scenariuszach
W chwili zatrzymania 40-latek miał w organizmie ponad 2,5 promila alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu, a auto, którym kierował, na parking strzeżony.
Usłyszał zarzuty kierowania w stanie nietrzeźwości oraz narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu innego kierowcy. Grozi mu za to kara do 3 lat pozbawienia wolności - dodaje policja.
Sąd może orzec środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów nawet do 15 lat, przy czym minimalny okres, na jaki zakaz ten jest orzekany to 3 lata.