Anastazja Rubińska wyjechała na grecką wyspę Kos razem ze swoim partnerem, by podjąć sezonową pracę. 12 czerwca 2023 roku młoda kobieta przepadła bez wieści.
Przeczytaj też: Marsz Niepodległości. Policja szuka mężczyzn ze zdjęć
Partner zgłosił jej zaginięcie na policję, a w sprawę zaangażowano służby oraz prywatnego detektywa Dawida Burzackiego, który od początku prowadził poszukiwania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Intensywne działania trwały sześć dni. Niestety finał okazał się tragiczny. Na odludnym terenie wyspy znaleziono nagie, brutalnie okaleczone ciało Anastazji, przykryte gałęziami.
Podejrzenia szybko skierowano na Salahuddina S.
Już od pierwszych chwil policja podejrzewała Salahuddina S., z którym Anastazja miała kontakt tuż przed śmiercią. Kamery monitoringu zarejestrowały ich wspólne chwile. Na jednym nagraniu widać, jak wsiada na skuter, na innym – jak wchodzi do jego domu.
"Fakt" podaje, że 32-letni Banglijczyk usłyszał zarzuty porwania, gwałtu oraz zabójstwa z premedytacją. Mimo prób zaprzeczenia swojej winy, dowody zgromadzone przez śledczych były jednoznaczne.
Proces i wyrok
Proces Salahuddina S. rozpoczął się w listopadzie 2024 roku. Podczas pierwszej rozprawy matka Anastazji wyraziła determinację, by stanąć twarzą w twarz z człowiekiem, który odebrał życie jej córki.
Jak informuje "Fakt", na drugiej rozprawie grecki sąd orzekł najwyższy możliwy wymiar kary – dożywocie. Wyrok ten zakończył formalne postępowanie, choć dla rodziny Anastazji żadna kara nie będzie wystarczającą rekompensatą za straconą młodość i życie ukochanej osoby.
Poruszający apel matki
Śmierć Anastazji poruszyła opinię publiczną w Polsce i Grecji. Tragedia ta przypomina, jak ważne jest podejmowanie działań na rzecz bezpieczeństwa oraz wsparcia dla rodzin ofiar. Matka Anastazji zwróciła się do mediów, wyrażając ból i żal, a jednocześnie nadzieję, że sprawiedliwość została wymierzona.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.