Do zabójstwa doszło 1 grudnia w nocy w Dęblinie. W jednym z mieszkań znaleziono ciało 45-letniej kobiety. Jak podaje "Super Express", jej ciało znalazł mąż, wojskowy. Pani Joanna miała wiele obrażeń, które zostały zadane narzędziami. Głównym podejrzanym o zabójstwo jest jej 21-letni syn, Łukasz. Przyznał się do popełnienia czynu. Usłyszał zarzut zabójstwa.
Młody mężczyzna miał uderzać matkę tępym narzędziem. Kobieta doznała wielu obrażeń. Gdy Łukasz K. przestał ją bić, poszedł spać. Parę godzin później jego ojciec wrócił z nocnej służby. To on zaalarmował policję. Według naszych ustaleń prokuratura zabezpieczyła dwa narzędzia zbrodni - nóż i młotek.
Czytaj także: Dziecko zmarło z głodu. Rodzice zakopali ciało w ogródku
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zabójstwo w Dęblinie. Sąsiedzi o rodzinie Joanny
Jak wynika z informacji "SE", Joanna była elegancką kobietą, która uwielbiała kapelusze. Rozmówcy tabloidu mówią, że była to "normalna wojskowa rodzina".
On wojskowy, ona ładna, zadbana kobieta. Często wychodziła z domu. Dbała o siebie, miała swój styl - mówią sąsiedzi o Joannie i mężu.
Mieszkańcy osiedla, na którym doszło do zbrodni, opowiadają także o Łukaszu K. Nie mają zbyt dobrej opinii o podejrzanym 21-latku. Według ich relacji, był wycofany i nieśmiały.
Nie odzywał się do nikogo. Ani dzień dobry, ani do widzenia. W swoim świecie. Podobno się leczył psychiatrycznie - mówią rozmówcy "Super Expressu".
Śledczy mają ustalić, czy w momencie popełnienia zbrodni 21-letni Łukasz K. był poczytalny czy nie. Będzie to miało wpływ na dalsze czynności prokuratury, a także na wyrok sądu. Za zabójstwo młodemu mężczyźnie grozi dożywocie.