Ta informacja wstrząsnęła mieszkańcami Verl, 26-tysiączego miasteczka w środkowej części Niemiec. W październiku 2024 roku w jednym z mieszkań, a konkretnie w zamrażarce znajdującej się w budynku, znaleziono poćwiartowane ciało mężczyzny. Do sprawy został zatrzymany polski murarz pracujący w Niemczech - 40-letni Jerzy Józef D.
Zabójstwo w Niemczech. Polak zabił Niemca akumulatorem
Zgłoszenie na policję w sprawie Polaka trafiło w chwili, gdy kłócił się on z kimś na stacji kolejowej i przyznał się do zabójstwa. Było to 12 października 2024 roku. Mundurowi, poinformowani o tym fakcie, pojechali do mieszkania mężczyzny. Tam dokonali makabrycznego odkrycia. W zamrażarce znaleziono ciało. Jak się później okazało należące do 62-latka. Polak został zatrzymany. Informacje ze śledztwa mrożą krew w żyłach.
- Z ustaleń sądu wynika, że podczas kłótni oskarżony najpierw powalił ofiarę na ziemię. Następnie, aby ukryć przestępstwo, uderzał ofiarę w głowę akumulatorem od roweru elektrycznego, zadając jej śmiertelne obrażenia - opisuje dalej rzecznik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Następnie Polak poćwiartował zwłoki. Jak informowała nas w październiku ubiegłego roku prokuratura w Bielefeld, Jerzy Józef D. zdołał zmieścić w zamrażarce wszystkie części ciała.
Polak zabił w Niemczech. Jest wyrok
Guiskard Eisenberg poinformował nas, że 4 kwietnia w tej sprawie zapadł nieprawomocny wyrok sądu.
Wyrokiem 4 kwietnia tego roku oskarżony został skazany za zabójstwo oraz uszkodzenie ciała na karę dożywotniego pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Oskarżony nadal przebywa w areszcie śledczym - przekazał nam rzecznik sądu w Bielefeld.
Według ustaleń śledczych Jerzy Józef D. był poczytalny. Jeśli wyrok się uprawomocni, trafi on do więzienia.
Czytaj również: "Akcja Hiena". Strażnicy z Łodzi nie wierzyli, co widzą