Ciało mężczyzny myśliwi odkryli podczas polowania 9 stycznia br. w Bissendorf w powiecie Osnabrück. Śledczy przeszukali las wokół miejsca znalezienia ciała i znaleźli ubrania, żywność, torbę na ramię oraz plecak w którym znajdowały się dokumenty, należące do 46-letniego Patryka D. z Bydgoszczy.
We wrześniu ubiegłego roku matka mężczyzny zgłosiła jego zaginięcie. Niemieccy śledczy badają okoliczności, w jakich doszło do śmierci Polaka.
Sekcja zwłok nie przyniosła konkretnych informacji o przyczynie zgonu. Według policji nie znaleziono również śladów przemocy. Jednakże biegli medycyny sądowej potwierdzili, że ciało musiało leżeć w lesie od kilku miesięcy - informuje niemiecki dziennik Bild.
Czytaj także: Przyjeżdżają ze Słowacji. Sypią się mandaty. "Nagminnie"
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podają niemieckie media, Patryk D. wyjechał do Niemiec w celach zarobkowych. Rodzina Polka utraciła z nim kontakt wkrótce po jego wyjeździe.
Kluczowym elementem śledztwa miało być zdjęcie zaginionej osoby przedstawiające tatuaż, który wyglądał niemal identycznie jak tatuaż znaleziony na ręce mężczyzny znalezionego w lesie.
Przyczyna zgonu Polaka nadal pozostaje nieznana. Policja nie wyklucza żadnej ewentualności, w tym udziału osób trzecich. Funkcjonariusze apelują do wszystkich, którzy mogą posiadać informacje dotyczące tej sprawy o pilny kontakt. Każda informacja może być pomocna w wyjaśnieniu okoliczności śmierci 46-latka.