Łukasz Ż. miał doprowadzić do wypadku w Warszawie, w którym zginął ojciec dwójki dzieci. Podejrzany był w przeszłości karany za jazdę pod wpływem alkoholu, za jazdę bez uprawnień, za oszustwa i posiadanie narkotyków. Pięciokrotnie sądy zakazywały mu prowadzenia pojazdów.
Na początku stycznia na ulicy Jana Kazimierza, także w Warszawie, kurier Andrzej K. potrącił śmiertelnie 14-letniego chłopca. Mężczyzna jechał busem mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Jak to możliwe, że w ogóle znalazł zatrudnienie jako kurier?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Te tragedie pokazują, jak wielkim zagrożeniem dla bezpieczeństwa są kierowcy jeżdżący mimo sądowych zakazów. Wielu z nich nie respektuje wyroków i ponownie wsiada za kółko. Zapytaliśmy Komendę Główną Policji, ile takich przypadków było w ostatnich latach. Dane są zatrważające. Policja poinformowała nas, że w 2022 roku mundurowi podjęli 16 404 interwencje w związku z naruszeniem zakazu sądowego prowadzenia pojazdów. W 2023 roku było ich aż 17 717, z kolei w ubiegłym - 16 534.
Jeżdżą mimo zakazu. Policja w Wielkopolsce działa jak z chuliganami
Mundurowi z Wielkopolski nie zamierzali bezczynnie patrzeć na kolejne przypadki łamania prawa. Szefostwo Komendy Wojewódzkiej w Poznaniu zwróciło się o wykonanie analizy, z której wynikało, że w całym województwie wielkopolskim jest 14,5 tysiąca osób z zakazem prowadzenia pojazdów samochodowych. Aż 4,5 tysiąca z nich miało dwa zakazy lub więcej. Dwie z nich miały aż 11.
Uznaliśmy, że warto skorzystać z trybu przyspieszonego, który wszedł w życie wiele lat temu. Miał służyć skutecznemu ściganiu chuliganów stadionowych - mówi o2.pl mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji.
Tryb przyspieszony polega na tym, że wyrok musi zapaść w ciągu 48 godzin. Konieczne są dwa warunki – sprawca musi zostać złapany na gorącym uczynku i sprawa nie może budzić najmniejszych wątpliwości.
Skoro kierowca z aktywnym zakazem sądowym jest zatrzymany przez policjantów na drodze, to te dwa warunki są spełnione. Zaczęliśmy tę procedurę stosować natychmiast - mówi Borowiak.
Jeden miesiąc, 60 wyroków
Kierowca przyłapany podczas jazdy na zakazie jest zatrzymywany na drodze i osadzany w areszcie. Jego auto trafia na parking depozytowy. Policja kieruje z pominięciem prokuratury akt oskarżenia od razu do sądu.
W styczniu przeprowadziliśmy 87 takich postępowań. Uzyskaliśmy 60 wyroków skazujących. W tym kilka na kary bezwzględnego więzienia. W innych przypadkach były to kary pozbawienia wolności w zawieszeniu, kary ograniczenia wolności czy grzywny - wylicza Borowiak.
Okazało się, że mimo zapadania kolejnych wyroków w sprawie zakazu prowadzenia pojazdów, Ci sami kierowcy nadal wsiadali za kierownice swoich aut i byli ponownie zatrzymywani i to wiele razy.
Zjawisko to rozwinęło się do tego stopnia, że rekordzista kraju miał 34 sądowe zakazy. Zadaliśmy sobie pytanie, jak to jest możliwe, że oni nadal jeżdżą - kontynuuje Borowiak.
Rzecznik wojewódzkiej policji mówi, że działania poznańskiej jednostki zainspirowały komendantów w pozostałych częściach kraju. - Z tego co wiem inne komendy wojewódzkie zaczęły wprowadzać takie rozwiązanie - powiedział nasz rozmówca.