Do tragedii doszło w wielkopolskim Obrzycku w środę, 19 marca. 34-letni mężczyzna zastrzelił swoją byłą wychowawczynię, 46-letnią Ewelinę O., gdy ta wychodziła do pracy. Z relacji świadków wynika, że napastnik oddał dwa strzały, a następnie odebrał sobie życie. Zrobił to na oczach matki Eweliny O.
Wszystko wskazuje na to, że Paweł Sz. zaplanował zbrodnię. Czekał na swoją ofiarę przed jej domem, uzbrojony w pistolety. Ponadto - jak podaje "Fakt" - miał przy sobie zdjęcie 46-latki, wycięte z gazety.
Na razie motyw działania sprawcy pozostaje nieznany. Wiadomo, że Paweł Sz. zaczaił się na nauczycielkę dwa dni po tym, jak zmarła jego matka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nikt nie wiedział o jej problemach"
Dyrektor Zespołu Szkół nr 2 w Szamotułach, Arkadiusz Majer, nie może zrozumieć, jak mogło dojść do takiej tragedii. Ewelinę O. opisuje w samych superlatywach. Z jego słów wynika, że 46-latka była cenioną nauczycielką, uwielbianą przez uczniów i kolegów z pracy.
Wprost trudno opisać słowami, jakie emocje targają uczniami po śmierci Ewelinki. Piszą na librusie bardzo wzruszające rzeczy. Wstrząśnięci są rodzice uczniów, a koledzy nauczyciele nie byli w stanie normalnie pracować, gdy dowiedzieliśmy się o tej tragedii — podkreśla Majer w rozmowie z "Faktem".
Paweł Sz. skończył szkołę w 2010 r. Jak podaje Onet, sąsiedzi mówią, że był "dziwakiem i odludkiem". Mieszkał z matką i bratem, pracował w centrum ogrodniczym. Nie wiadomo, czy po ukończeniu szkoły miał jakikolwiek kontakt z Eweliną O.
"Ewelina była niezwykłą osobą, była ciepła, empatyczna i to nie tylko w stosunku do kolegów, ale przede wszystkim do młodzieży. Ale była jednocześnie skryta, nikt nie wiedział nic o jej problemach, pomimo tego, że miała w szkole przyjaciółki, razem wyjeżdżały na wakacje. Ciężko było dotrzeć do jej świata prywatnego" — mówi "Faktowi" dyrektor placówki.
Śledczy nadal pracują nad ustaleniem motywów działania sprawcy. Tragedia w Obrzycku wstrząsnęła lokalną społecznością.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.