Historia tej nietypowej pary zaczęła się w więzieniu Turner Guilford Knight Correctional Center. Daisy i Joan poznali się poprzez szyb wentylacyjny znajdujący się w toaletach ich cel.
Początkowo - jak informuje stacja telewizyjna WSVN - wymieniali się słowami wsparcia, później notatkami i zdjęciami, aż ich relacja przerodziła się w romantyczne uczucie. W końcu Joan wyjawił Daisy swoje największe marzenie - chciał mieć dziecko. Pomimo trudnych warunków, kobieta zgodziła się pomóc spełnić jego pragnienie.
Czytaj także: Czy bycie singlem to grzech? Ksiądz stanowczo odpowiada
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Proces, dzięki któremu Daisy zaszła w ciążę, był absolutnie nietypowy. Joan każdego dnia przygotowywał nasienie, owijając je w folię spożywczą, a następnie przesyłał je kobiecie przez szyb wentylacyjny.
Z kolei Daisy użyła aplikatorów, które wcześniej stosowała do leczenia infekcji, aby spróbować doprowadzić do zapłodnienia. Po kilku próbach zaszła w ciążę.
Przemoc seksualna? Nic z tych rzeczy
Rodzina Daisy początkowo podejrzewała, że kobieta mogła być ofiarą przemocy seksualnej, i domagała się śledztwa. Jednak testy DNA potwierdziły, że Joan jest biologicznym ojcem dziecka.
Po tym zdarzeniu oboje zostali przeniesieni do różnych placówek penitencjarnych, a władze prowadzą dochodzenie w sprawie naruszenia zasad więziennych.
Joan i Daisy nie mogą zobaczyć swojej córki osobiście. Jedynym sposobem kontaktu są wideorozmowy. Mimo wszystko Daisy z dumą opowiada o ich dziecku:
Wierzę, że ona osiągnie coś wielkiego. To cudowne dziecko, prawdziwe błogosławieństwo - podkreśliła.