Nie mieli prawa prowadzić. Jednak wsiedli za kółko. Policja nie miała litości
W poniedziałek, 7 lipca, w miejscowości Brzóza (woj. mazowieckie) policjanci z mazowieckiej grupy SPEED zatrzymali 39-letniego mężczyznę poruszającego się motorowerem marki Yamaha. Jak informuje Mazowiecka Policja, już podczas wstępnej kontroli funkcjonariusze nabrali podejrzeń co do stanu trzeźwości kierowcy. Alkomat potwierdził przypuszczenia – 39-latek miał w organizmie niemal promil alkoholu.
Na tym jednak lista przewinień się nie kończy. Jak wykazała kontrola w policyjnych systemach, mieszkaniec powiatu kozienickiego posiadał aż dwa dożywotnie zakazy prowadzenia pojazdów mechanicznych, wcześniej orzeczone przez Sąd Rejonowy w Kozienicach – również za jazdę pod wpływem alkoholu. Mężczyzna trafił do policyjnej celi, a sprawa została rozpatrzona przez sąd w trybie przyspieszonym.
Już dwa dni później, 9 lipca, zapadł wyrok – 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz 12 tysięcy złotych grzywny. Wyrok nie jest prawomocny. Jak przypomina policja, każdy przypadek kierowania w stanie nietrzeźwości to zagrożenie dla życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu drogowego, a powtarzające się naruszenia skutkują coraz poważniejszymi konsekwencjami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Morderstwo drogowe. Jak karać pijanych kierowców? Mocne słowa na ulicy
Ucieczka przed kontrolą i długa lista przewinień
Tego samego dnia, 9 lipca, do niebezpiecznej sytuacji doszło również w województwie lubuskim. W Torzymiu policjanci z sulęcińskiej drogówki zauważyli kierującego osobowym volkswagenem, który nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Postanowili zatrzymać pojazd do kontroli. Jak informuje Lubuska Policja, kierowca zignorował sygnały świetlne i dźwiękowe i zaczął uciekać.
Po krótkim pościgu, po przejechaniu kilkuset metrów, funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę. Szybko wyszło na jaw, dlaczego próbował uniknąć spotkania z policją. 39-latek posiadał dożywotni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych i był osobą poszukiwaną do odbycia kary więzienia za wcześniejsze przestępstwa drogowe. Działał w warunkach tzw. recydywy.
Zatrzymany usłyszał zarzuty m.in. niezatrzymania się do kontroli drogowej oraz kierowania pojazdem mimo obowiązującego zakazu. Jak zapowiada policja, prosto z policyjnej celi trafi do zakładu karnego, gdzie odbędzie wcześniej orzeczony wyrok. Za ostatnie przewinienia grozi mu nawet do 7,5 roku pozbawienia wolności.
Policja: Czujność i zdecydowane działania eliminują zagrożenia
Oba przypadki – choć dzieli je kilkaset kilometrów – łączy ta sama nieodpowiedzialność i lekceważenie prawa. Jak podkreślają funkcjonariusze, tego typu sytuacje to nie tylko wykroczenia, ale realne zagrożenie dla wszystkich użytkowników dróg. Skuteczne działania patroli drogowych i szybka reakcja sądów pokazują jednak, że tacy kierowcy mogą szybko ponieść konsekwencje swoich czynów.
Policja apeluje o rozwagę i przypomina, że prowadzenie pojazdów pod wpływem alkoholu, a tym bardziej mimo sądowego zakazu, nie tylko naraża innych na niebezpieczeństwo, ale prowadzi do surowych kar – zwłaszcza w przypadku recydywy.