"Nie zna go". Zdemolował kościół i szarpał proboszcza. Policja ujawnia
Bulwersujące sceny miały miejsce w kościele pw. św. Michała Archanioła w wielkopolskim Mieścisku. Półnagi mężczyzna zaatakował proboszcza i demolował kościół. - Ksiądz powiedział policjantom, że go nie zna - przekazał w rozmowie z o2.pl asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.
12 września w kościele w Mieścisku doszło do niepokojących wydarzeń. Mężczyzna bez koszulki wtargnął do świątyni i zaatakował proboszcza, a także demolował kościół. Wszystko się nagrało, bowiem mszę transmitowano w sieci.
Na poniedziałek (15 września) zaplanowane zostało posiedzenie aresztowe ws. 47-latka. Wiadomo już, że usłyszał on zarzuty dotyczące m.in. zakłócenia mszy, naruszenia nietykalności proboszcza, uszkodzenia przedmiotu kultu i czci religijnej, a także uszkodzenia mienia kościoła.
Dziennikarze TVP3 Poznań podali, że 47-latek odniósł się do zarzutów i przyznał się do winy. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Edukacja zdrowotna wzbudziła emocje w Sejmie. "Kaczyński ma fobię"
Ksiądz nie znał agresora
Portal o2.pl ustalił teraz, że proboszcz nie znał agresora, przez którego został bezpardonowo zaatakowany. - Ksiądz powiedział policjantom, że go nie zna. Nie mieli wcześniej żadnej styczności ze sobą - poinformował asp. Dominik Zieliński z KPP Wągrowiec.
Na nagraniach dostępnych w sieci można zobaczyć, że 47-latek szarpał duchownego. Na szczęście kapłan wyszedł z tego zdarzenia bez szwanku.
Ksiądz nie miał żadnych obrażeń. Została naruszona jego nietykalność, ale obrażeń ciała nie ma - podkreślił rzecznik policji.
Krzyczał, że "kościół zniszczył mu życie"
Jak relacjonuje "Fakt", najpierw agresor kazał duchownemu zakończyć mszę i opuścić świątynię. Miał przy tym krzyczeć, że "kościół zniszczył mu życie". Mężczyzna stwarzał zagrożenie dla osób uczestniczących w nabożeństwie. W pewnym momencie wyrwał proboszczowi mikrofon i rzucił nim w stronę ław.
Ponadto agresor wszedł do prezbiterium, zaczął demolować ołtarz i połamał krzyż. Ostatecznie został powstrzymany przez parafian, którzy ruszyli z pomocą. Następnie na miejscu zjawiła się policja.
W momencie zatrzymania 47-letni mieszkaniec Mieściska miał 1,2 promila alkoholu w organizmie.