We wtorek (4 lutego) w Oerebro, w południowej Szwecji, doszło do strzelaniny. W jej wyniku zginęło 11 osób. Jak do tej pory wiadomo, do szkoły Risbergska Skolan wszedł napastnik z bronią w ręku. Mężczyzna wręcz polował na ludzi - na nagraniach, jakie pojawiły się w sieci widać, jak szuka potencjalnych ofiar na korytarzu i oddaje strzały.
Masakra została ogłoszona przez premiera Szwecji Ulf Kristerssonna najtragiczniejszą strzelaniną w historii. Policja potwierdziła, że 35-letni sprawca znajduje się wśród ofiar ataku. Wedle obecnej wiedzy działał sam, jednak sprawdzany jest też wątek ewentualnej pomocy osób trzecich.
Czytaj także: Tak się zachowuje w więzieniu. Doniesienia o Łukaszu Ż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Atak w Szwecji. Rodzina sprawcy zabrała głos
Szwedzki dziennik Aftonbladet dotarł do rodziny 35-letniego sprawcy ataku. Bliscy mężczyzny przyznają, że jego zachowanie było dziwne. Stronił od ludzi. Rzadko pojawiał się w towarzystwie.
W ostatnich latach mieliśmy z nim bardzo mało kontaktu. Jako dziecko był inny, ale energiczny. Dobrze radził sobie w szkole. W ostatnich latach miał jednak trudności - mówią bliscy 35-latka.
Czytaj również: Iran. Rozebrana kobieta wskoczyła na radiowóz. Zdjęcia w sieci
Według źródeł Aftonbladet mężczyzna szybko opuścił rodzinny dom. Miał pozwolenie na broń. Co ciekawe, osiem lat temu zmienił nazwisko. Nikt nie wie, dlaczego podjął taką decyzję. Czasami pojawiał się w domu z okazji świąt Bożego Narodzenia lub przy innej okazji. Opiekował się psem rodziców. Wtedy spędzał dużo czasu w ich domu. Jednak generalnie uciekał od towarzystwa.
Spędza dużo czasu samotnie. Jest odludkiem. Kiedyś miał przyjaciela, z którym spędzał dużo czasu, ale teraz już nie. Chce być sam. Sprawia wrażenie, jakby nie lubił ludzi - powiedziała osoba z rodziny napastnika.
Według niektórych członków rodziny 35-latek mógł mieć problemy psychiczne. O tym, jakie były jego motywy, dowiemy się z wniosków z trwającego śledztwa.