43-letni Urfan Sharif został napadnięty w swojej celi 1 stycznia. Osadzeni mieli być oburzeni jego okrutnym traktowaniem 10-letniej Sary.
Z relacji brytyjskiego dziennika wynika, że przygotowali zasadzkę, używając improwizowanej broni z ostrej pokrywki puszki po tuńczyku. Sharif doznał poważnych ran szyi i twarzy. Obecnie przebywa w szpitalu więziennym w złym stanie, ale obrażenia nie zagrażają jego życiu.
Miał szczęście, że przeżył. Założono mu szwy i będzie miał blizny. Strażnicy starali się mu zapewnić bezpieczeństwo, ponieważ najwyraźniej spodziewali się jakiegoś ataku i był on kwestią czasu. Sprawa stała się wielkim newsem w kraju - mówi anonimowy pracownik zakładu karnego "The Sun".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmówca portalu dodaje też, że Sharif od czasu przybycia do więzienia nie wychylał się. Był cichy i spokojny. "The Sun" dodaje, że w zakładzie Belmarsh wyroki odsiadują zabójcy, gwałciciele oraz terroryści, którzy nie tolerują zabójców dzieci.
Śmierć Sary Sharif. 10-latka była torturowana
Matką 10-letniej Sary była Polka - Olga, która bezskutecznie walczyła o opiekę nad córką. W trakcie procesu ujawniono, że Sharif stosował wobec córki okrutne metody tortur, m.in. bił ją kijem do krykieta i metalowym prętem, przypalał żelazkiem oraz wiązał jej ręce i nogi taśmą pakową. Dziewczynka miała niemal 100 świeżych ran.
Sara została znaleziona martwa w domu w 2023 roku. Sharif, jego partnerka i wujek dziecka uciekli do Pakistanu ,po tym jak przyznali się do morderstwa operatorowi numeru alarmowego. Wrócili jednak, by odpowiedzieć przed sądem.
Sharif został skazany na dożywocie z minimalnym okresem 40 lat. Wraz z nim wyrok usłyszała macocha dziewczynki, 30-letnia Beinash Batool, która również otrzymała dożywocie z minimalnym okresem 33 lat. Wujek Sary, 29-letni Faisal Malik, został skazany na 16 lat więzienia za spowodowanie lub dopuszczenie do śmierci dziecka.
Czytaj więcej: Dożywocie za zabójstwo Sary. "Jesteście katami"
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.